Bratowa ot ich pogodzenia się ma wywietszałą enamsympancje. Żuciła joge, fakszuja i seni mariumy z wykładywami o kobjetach wyzwolnienia. Siedzi na kanapie i chrumka paluszki solone pszy boku mojego brata i sucha go na wszysko. I tesz żebym znuw do Supska za mniast oni do mię.
To pojechałem. Niezdonrzyła piersza gwiastka zejść jak wyłończyli pront. Na samrpiew było stego troche rzartu. Brat a co nawet to żarzartował, że w razie jakby co to ma zakupjoną Gazete Teliwizyjną sdodatkiem Wyborczej to beńdzie czym palić.
Lecz potem czas nanius prawde. Prontu niedopuścili pszes całe sięta oras po. Jakie zastosunkowaliśmy zajeńcia? Takie:
- podziałkowalismy sie opłatkiem
- pokuciliśmy sie
- pojedliśmy barszcz i uszka
- popłakała sie bratowa bogdysz barszcz i uszka byli zimne oras karp szmarzony surowy bogdysz mają gas na iskre sprontu załonczany, a zapałki zagineli
- bratowa porzuciła płacz i rospoczneła chisterje
- brat pocieszył małżonke w drugim pokoju
- brat szukał pilota po ciemnemu
- brat znalas pilota i pszypomnił sobje że teletobniornik tesz niechodzi na besprontu
- brat rospocznoł chisterje
- poszłem do sonsiaduw po zapałki
- zaświeciliśmy śjeczki i obglondneliśmy co mamy do szporzycia
- bratowa uszmarzyła karpja
- zadławiliśmy sie ościami skarpja oras ze stronga sgararety
- karoryfery pszestali gżać
- poszliśmy na pasterke nagżać sie do kościoła
- wkościele załończyli gagregat i było troche śjatła lecz karoryfery tesz nie gżali
- poszliśmy do domu nagżać się ankocholem wyrzej oprosentowanym
- obudziliśmy sie w piersze sięto
- zaśpiewaliśmy piersze zrotki wszyskich kolent co znaliśmy
- zaśpiewaliśmy piersze zrotki wszyskich kolent co znaliśmy ot poczontku
- bratowa zobaczyła że loduwka się rospuszcza
- zjedliśmy całą rzywnoś co sie łatwo psuje
- obudziliśmy sie w drugie sięto
- zjedliśmy całą rzywnoś co pozostała
- brat pszynius chleba i wiśniuwki ze sklepu na dole co tesz mniał gagregat
- zaśpiewaliśmy Dżinglbels oras Las Krysmys
- zjedliśmy chleba z wiśniuwką
- zaśpiewaliśmy wszyskie pieśni wielkanocne co znaliśmy
- brat poszet po jeszcze wiśniuwki i złamał noge pot klatką, a sklep był nieczyny itak itak bogdysz poszła cała bęzyna sgagregata
- pszywjozłem brata zgipsowanego dodomu
- pomuwiliśmy o surzbie zdrowja
- pomuwiliśmy o polityce
- pomuwiliśmy o partjotyźmnie
- pomuwiliśmy o ich synie mojim ksześniaku
- pomuwiliśmy o spomnieniach
- pomuwiliśmy o mamie
- zagraliśmy w tysionca.