O mię

Moje zdjęcie
To muj blok, wktórym zwracam się mocniej na kulturę. Chodzi o sztukę co mię zrusza. Morze chodzić o to co mię w nerwia czasem. Czensto. Czasem. O zwyczajnym życiu tesz będe pisał jeśli mię skłoni co dzienność. Gdysz je cenię.

wtorek, 10 czerwca 2014

Niepazernoś nawjencej po płaca.

Mniałem cheńć dokojczyć opowieś naskruty jak to sie wszysko zakojczyło. Zaczym robiłem w krakcie podrurzy nodatki. Zaczym zakupiłem nodes za czszy lejki i dugopis za jeden. Lejek. To Słomniak mnie wyśniał za nienowoczesnoś, bogdysz jusz był otcyskał reson i śmniałoś, co mu się wzieły ot wygranej w totka, a potym pszygranej, jagbygdyby nie paczszyć. Lecz on nie chciał paczszyć na pszygraną, a jedynie widać siebie zwycienscą we swojich oczach.

Tak było dokont nie sprubował wejś w swoje progi domoswa swego oras poślubjonej wprawje i w Bogu rzony Krystyny. Jusz ona mu pszywruciła prawdziwy poglont na jego osobę. (Nendzny). Noale pszet tym w cześniej to jeszcze mniał tego rezonu i z nim muwi do mię o tej nienowoczysności mojej. W sensie nodadek. Muwi, ja mam tutej taki aparacik syferkowy olimbus, co mię się ostał wew tych ostatnich gaciach, co je mniałem na żgbiecie jak mię lefirynda obgalała do centa z dubr. Wew tem aparaciku mam wszelką dokumętacje z naszej wyprawy i jak tylko gdy powrucimy uczynię na kąputeże kąplikację gotograwiczną sęsu pokas slajkuw, i do tego muzyka pszygodowa, i pokarzeż Boraks komu chcesz na jutubje albo dzieś. Muwię, dobra Chenryku, to mię się a co na wet to i spodobało. Żeisz taki filmik gotograwiczny luckości objawię oras dramatyz naszego podrurzowania.
Jednagrze Krystyna za nim pszestała do Chenryka gadać, powjedziała do niego, że co to to ona nie puści za prug porna w rzadnej postaci, a jusz na pewno gotograwicznej. Oras rze by opcieła Słomniakowi całe pszyrodzenie asz po bembek, rzeby się tak nie bżydziła.

To wienc niemam i posiadam rzadnej kąplikacji zdnieńć, ani tesz wogle nodatek, ani nic.
Potym byłem s Chorchem w sprawach spatkowych, napszut w Pampylunie, potym do tej Andory. Chorche mnie od razu muwi, ja nic nie bierę. Mię te owiece starczą i ani pinionc, ani majontek mie nie bieże. A oni tam jego znencali, weś pan, weś pan Chorche Raul, beńdziesz pan aryzdorkat, znaczy się szlachta. A Chorche jes zaparciuch, jak muwi nie to nie. Chybarze muwi tak, bogdysz jak tak to tak. Ale w tę czas muwił nie. I pokazało się na jego. Bogdysz był to zamek w rujinie oras dugach. Durzo tam było pszygut i straszenia nas po nocach, żeby Chorcha na głonić na ten majontek w rujnie. 
Lecz nie bende tego gadał, bo jeszcze musze powjedzieć o powruceniu do domoswa.
Jak zakupiłem komurkę we Wengrach, to zazwoniłem co słychać u bizmesmena szefa mojego ostatnio jedynego. A ten powjada, wracaj Boraks, mina tarwitsen sinua, ja że co, a on, aj nidźju. Pomyślałem, że teras taki Fińczyk sie z niego poczynił i takie bizmesy wyprawja, że nareście sie ustatkuję z robotą, bogdysz jusz mię zmenczyli te podrurze.
Pszychodze do dom, a tam napszut co, to profesorowa we psazmach łyka, żeisz całe rzycie jeden czarnuch głatką ronczką pszykreślił, a kto on wogle jes, nik, na wet mjejszy jak Majkel Dżeksą. Profesor mię objaśnił, że isz nie dali profesorowej akretyndacji na spotkanie w baraku Obany, wzieli ją za opcą, a na co ona sobje w kompani wyborczej rence do łokci schodziła po całych Stanach agitkujonc?

Potym paszcze, a akurad bizmesmen włazi do limuzyny za kerownik, a bizmesmenowa pcha mu Lecha Ejcz Dżeja na paszazera, wszyscy w nerwach. Jak mię zobaczyli, to asz prawje płakali, jak na zbawiciela. 

Wyszło na co. Otusz bizmesmen, zamias robić śwjatowe bizmesy jak szwejk arapski, wzioł i zadar z mafią kościerską i teras porusza się po Trujmnieście z dzieciakiem w sęsie rzywa tarcza litości. Bogdysz ten najwjenkszy mafios Pjechoski ma synka, to że niby jak zobaczy że ten tesz ma, to się zliduje i nie beńdzie tak zaras szczelał.

Bizmesmen pokazał się tą razą gupszy jak mądżejszy, lecz na wet nie wjedział jakie ma ze mną za prawde szczejście. Bogdysz ja znałem wjelce dobże starego tego mafjoza, Pjechoskiego Alojza z Kościeżyny. Pływałem z nim kedyś pod innym Grekiem, na turystycznym w Polinezji Francuskiej, tylkorze Alojz był za stewarda, a ja wniadomo w maszynach. Polaki czszymali się tam w tę czas razem, a była jeszcze taka Kaśka z Karwin i tam stacą latała. W Karwinach zostawiła macce dzieciaka, chłopa sztoćniowca pożuciła pszet ślubem i ten Alojz do niej startował i startował. Ja muwiłem, daj se Alojz spokuj, od niej szczejścia nie dowsiaczczysz, chociasz ładna postawna była blądynka, tylko zemby doś kszywe. Ale tak to ładna i pyskata. Ale ja muwiłem, żeby dał spokoju, i dał, choć durzo wutki nas to pokosztowało. Wyszło na moje, bo ta się z Gruzinem zadała zaras potem, stym, co jego w Gdyni potym kropli w łep na Świentojańskiej. Na poczotku dziwejeńdziesiontych jakoś tak.
W karzdym bołć razie, Alojz ma do mię w dziecznoś. Tak ja do niego zajechał i się rozmuwili śmy i mały Pjechoski, co jes nawjeńkszy mafios w Kościeżynie, otwalił się ot mojego bismesmena. I nie pszes litoś na dzieciaka.

Ot dnia juczszejszego wracam na muj wysurzony fotel limuzonisty surzbowego. I to z taką potwyszką, że szok. Chajka pszestała mjałczyć tylko otsypja.



Jak uznajesz nowy wyglont mojego Bloka?

Polup Bloka na Fejzbuku. Jak zechcesz.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...