O mię

Moje zdjęcie
To muj blok, wktórym zwracam się mocniej na kulturę. Chodzi o sztukę co mię zrusza. Morze chodzić o to co mię w nerwia czasem. Czensto. Czasem. O zwyczajnym życiu tesz będe pisał jeśli mię skłoni co dzienność. Gdysz je cenię.

wtorek, 29 września 2009

A Kubica na szternastym.

Wszeńdzie wyścik. Roleal sciała że bapki bendą miały skure lepszą o czszynaście procentuw, a jogurtowe picie poprawi zamniane materji na osiędziesiont procentuw. Jak bapka beńdzie piła dwa tygodnie. Irena Zendlerowa uratowała dwa razy tyle ludzi co Szindler, a prezydęt zna sprawe i żarzuca że pszestęstwo rerzysera Romana Pe nie było najpieńkniejsze. Jakby było to jakieś najpieńkniejsze pszestęstwo to morze i by był Oreł Biały na klapę, a tak to prezydęt musi sie zastanowić co to wszysko oznacza. Słyszałem jak sie źwieżył do redaktora, że z Amerykajskimi właccami jest piekielnie trudno. Ma doświaczczenie skoro na obiedzie u Obany muk tylko powiedzieć że nie dostał sadyswakcji ani tarczy i jusz czszeba było o Bliskim Schodzie gadać.
Bratowa sie wyścigiwa z młutką zinternetu na kilogramy i tesz do solarisa biega. Pytała mię telefonem czy ma zrobić sobie paznokcie z ozdobnieniem.
Sebek od polekcjach lata na siłke bo ma nową w klasie. Ewelina mi muwiła. Pszyszła na ponczki po objedzie.
Profesorowe małyżonki chyba zmądżały jedynie. Udali sie do Cicho Cinka. Na rekąwalesencję. Profesorowej siadło serce na bierzni elektrycznej. A profesor poparzył sie na solarisie. Ewelina mi muwiła.

sobota, 26 września 2009

Nazat w domu

Zakończyłem czas podruży. Lato pszepłyneło mi w Bieszczadach śrut owiec. Spowodu zestresu. Nie szczymałem napnięńcia w rodzinie brata. Ktury namydlił bratowej do oczuw altanką a sam poszukiwał młutek na rantki zinternetu. Bratowej muwił że dla mię. I na to się wnerwiłem. Pozostawiłem ich do rozładunku. Zato w domu ot progu czekał profesor z wyrzalem na profesorową. Że mu roskazała chodzić do solarisa i nafarbować włosy na cheban z pasemkami na siwo. Chciała chłopa pszerobić na Obanę.
To jusz zadurzo jak dla mię. Namuwiłem się z Chorchem Raulem i pojechałem do owiec. Bes komurki i internetu.
A potem do Katalonji do Joret Demar na ślub. Z grezynowaliśmy z lastminytu na kożyś podruży foskwagenem. Spaliśmy na kępigach luptesz pod gołym niebem. Napszykłat nat Jeziorem Geneskim.
Dziewczyna co jej imnienia nie wydam kazała nam zrobić paznokcie w swoim zakładzie. Jeszcze nie mjałem paznokci robionych. Chorche Raulowi się nie dało. Tak miał pszes robote zerzarte. Sztucznych otmuwił. Noto zostało mu pujście w reńkawiczkach. A prowadził panne do ałtarza.
Ja oczszczeliłem soluwke że sie sam zadumiłem.
Ślub był oszołoniony. Owce szli w orszaku ubrane w niebieskie konkardy. Dzieciaki sypali płatkami ot kwiatuw jak na Borze Ciało. Panna wyglondała jak synowa a nie jak wtedy co wiadomo.
Alkad był chudy co mię zadziwiło. Bogdysz myślałem o grubym i takim wiencej tustym na gembie. Lecz był jak bizmesmen. Syn jego no taki młody. Durzo wypił to sie śmniał i tańczył z owcami flamenko.
Było pieńknie ale teras musze zazwonić do brata.

Jak uznajesz nowy wyglont mojego Bloka?

Polup Bloka na Fejzbuku. Jak zechcesz.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...