O mię

Moje zdjęcie
To muj blok, wktórym zwracam się mocniej na kulturę. Chodzi o sztukę co mię zrusza. Morze chodzić o to co mię w nerwia czasem. Czensto. Czasem. O zwyczajnym życiu tesz będe pisał jeśli mię skłoni co dzienność. Gdysz je cenię.

piątek, 26 grudnia 2008

Świenta świenta i poświenta

Akurat powruciłem ot brata rodziny ze świont. Było dobże. Piernik sie udał aco nawet to za pochwałą ot bratowej. Oczszymałem podarki nastempujoncych postaci: sprejt do potpachy "Otwieczszna świerzoś", skarpety z imnionami dni tygodnia sztuk siedem, pojemjejszą empetrujke i suchawki do suchania zempetrujki. Sobie zaprezentowałem Dejwida Lyncza na diwidikach. Pszywiozłem bigosu i stronga wgaralecie i chszan. Jazwykle.
Lecz niechodzi o te naważnieszość. Chodzi bardziej o Wigilje w dzień. Bogdysz jak mię mam był to nalepszy dzień scałego roku.
Zaczeło sie ot odebrania obraska z aniołkiem zwanego fotografją. Tak sie troche czszęsłem czy doczszeje do mie na czas. Suchałem radja i komunikancji o poćcie. Że szczymśtam nie wydonrzają. Zapewne mieńśnie słabełkują ot stempelkowania czy coś. Napisałem do tego sklepu i ten gostek powiedzial że morzna w kątakcie osobistościowym. Noto się napotkaliśmy w umuwionym mjejscu w kerfurze i tam mi dostarczył.
Poszłem zaras do Palłi boco sie mjałem.
Zrumnieniła sie że nie ma nic dla mie. Wmyśli mjałem że zrumnienienie to dla mie prezęt nawieńkszy. Lecz niewyżekłem. Inato pszyszła Wensiorkowa. Wysunełem troche szczenke nawypadek ataku. Lecz Wensiorkowa okazała sie ściekła na Damjana. Że podnioł sie obozwionzania do udania sie z Palłą po zakup dżewka świontecznego. Lecz niepszybył ot niedzieli. Zaofertowałem foswagena golfa. Wiśnia mat. Wensiorkowa nawet nas popendziła.
Udałem sie z Palłą na plac jak jakaś para zwionskowa. Chodziliśmy razem po błocku i czas nam sie niedurzył. Wreście Palła do kończyła wyboru. A nadotatek sie wyszło takie złorzenie że Palła jes zaczulna na te kujki ot igełek. Otrazu bombelkuje jej skura. Bogdysz jes delikatna wśrotku i swieszchu. Zatym powodem oporzońciłem całą choinke w stojak. Poczym ustroinkowałem. Na roskazy Palłi. Wreńczała mi stroinki i bompki i łańcuchy i namierzała paluszkiem mniejsce do umiejscownienia. Było jeszcze lepiej nisz ot tamtych pudeł wtedy noszenia. Muwiła jak napotkiwała Mikołaja w małości i jak potem żebył pszebrany. Aja jak nienapotkiwałem.
I muwiliśmy o świońtecznych jedzeniach. Palła narbajdziej lubi łazaszki a ja posny barsz. Zuszkami. Palła ma malutkie uszka. Conie ot stają. Byliśmy zynchronowani jak zespuł szwecki Okej Gou.



A nalepsze że Wensiorkowa sama sie prosiła o dostarczenie jej na pasterke. Nastempnie niemogłem spać wogle asz pojechałem do brata. Akurat powrucilem.

piątek, 19 grudnia 2008

Pukt Czwarty. I Pionty.

Noto roschodzi sie o prezęt w intęcji Palłi. Czy wypadalność jest by wreńczyć. Bowiem że bapki mają ten taki problem zez obozwionzaniem. Że jak sie coś wreńczy toże zaras sie coś chce. No ja chce. Lecz nie tak zaras. Chce rzeby pomyślunek i rozrachowanie mjała jakico. Damjan wyruszył na jakieś zgrupkowanie sportowcowe. Wiem bo sie Wensiorkowa chwaliła jak kupowałem kulki do walki na mole. Niewiem czy ma sie czym chwalić że jej curka wsmutku. I w nieszacunku. Bogdysz Damjan nie jes ani żentelmenem ani Dżonem Chichotem. Ico że z Ałdim.
Wynalazłem zdjeńcie aniołka co jes troche jak Palła pszy Damjanie. Taki wtym symbolis. Że aniołek zachuczony z guwką dodołu. A za nim do tyłu pszeszczszeń rzycia. Jedno co czszeba to zurzyć szkszydła na ot wrut do stecz. I fru. Zakupie to zdjeńcie. Mam teras dobrą prace w ochronie z monitornikiem.
Nade wszysko sprawa jednak jes czy wogle startować na ten kierunek. Morze jej pisany potencjał ot Wizira albo ot Szamponu Niweja albo ot fabryki gżebieni właściciel.

Z inych sprawek to Czarniecki pszyszet rospić wiśniuwke. W sekretny sposub dokonal prawko jazdy. Sondziłem isz beńdzie cyklistą powieki wieki amen. Nie pszyznał sie do małyżonki asz dozdania. Nikomu sie nie pszyznał. Nie pszypuściłem nawet jak mie prosił o pokazanie ruszania z reńcznego. Po stromiśmie. Sondziłem że dla ciekawości nisz dla czwiczenia. Zdał na czwartym razie.
A był tesz u mie Chorche Raul z wizytacją. Czszyma sie w Bieszczadach z owcami. Pszyjechał zakupić ciepłą odziesz.
Opowiadaliśmy sobie menszczyznowe problemacje. Asz rozpoczeliśmy śpjewy. Chorche Raul śpjewał pieńknie i stukał butami jak w pasodoblu. Czarniecki objawił sie graniem na charmonice. Jak Bop Dylan zaprawdziwo. Ja sgitarą wiadomo. Wiśniuwka pszemineła a muzyka trwała do roratuw.
Nie napotknołem sie na rzaden kawałek podobny zinternetu. Noto dam muj inny co lubie. Jesto sfilmu braci Kołenów. I tam gra Kluni i nadotatek Tur Turro. Lubie go podwujnie. Bo bratowa muwi że jestem na niego podobny jak jasna chorela.
Śpjewają Zmoczonozadkie Chłopaki:

niedziela, 14 grudnia 2008

Besurodziny

Czekałem dwa tygodnie że morze ktoś przybeńdzie do pamieńci. Alenie. Jakco rok.
Urodziłem się w grudzieju. To miesionc że wszysy mają sprawunkowanie. I niknie wie o urodzinach.
Asz wreście kupiłem sobie dziś kawałek torta i siwieczke do sdmuchnieńcia. Napotkałem pszy tym pana ot wiadrarzu. Lecz niechodzi że robi wiadra. Chodzi o takie szypki korolowe. I podarował mi pienkną piosęke.
Teras sdmuchne i zastanowie na rzyczenie. I bende sobie suchał.



Stolat.

sobota, 13 grudnia 2008

Bes Puktu

Wsprawje zawładu. Napisali do mje za tem agęci ot Em i Ema. Że nie ma wogle ani cienia mowy. Cuż.
Zato napisali tesz Idiotflesi. Że bardzo chentnie. Uprawją wystompienie za gratis przet sklepem Wensiorkowej. Rozwarzam to. Bogdysz płyta Fansi jest śrut moich naljepszych. Lecz morze niebyć śrut naljepszych Wensiorkowej. Teściowej w zamiaże. Bońć co bońć.

Pukt Czszeci

Pukt Czszeci dotyczy się do Radja Numer Czszy. Dokturego mam skond rowersje. Bo ras jedzie fajnie aras zupełnienie. Lecz dobże uczynili że udzielili tego magla Wagleskim. Lubje posuchać wjeczorowa porą jak tak do siebie szemerkują. Wew torki. Lubje jak Pana Mana z rana. Tylko że wew czwarki.
Noto wew tym magielu tata muwi do syna, że ciongle chodzi w dresie. Jak w rormalnej rodzinie. Apotem to muwią tylko o muzykach. A czasem muwią nektoty. Tata muwi wiencej nektot bo dużej rzyje i ma wieńkszą rzyciową doświaczczalność. Chodzi wtym tesz o napotykanie ludzi pszes wieki. Ras było o rege. I tata Bartka Fisza zapuścił taki kawałek ot Redjo Heduw. Jeden smoich naljepszych. Karmapolis. Na rege pszedrobiony. Polubiłem tą pszerupke.
Wew ten wtorek co był dotyłu Fisz zapuszczał rużne wikińskie. Skrajuw z Kandynawji. Pieńknie i nieże tylko Bjork czy Sigurosy czy Leningrat Cowbojs. Niepamjętam jedynie ich nazwań.
A tata dawał polskie. Ito jes bardzo dobre na wieczur dla insomnika. Morzna mysleć o źwieńkach jak niemorzna spać. Lubje Wagle bo niegwiazdorkują.

Pod choinke naśwjonteczną tobym chciał Hevi Metal. Sucham jakieś źwieńki ot nalezione wnecie i rosmyślunkuje o Palłi.
Lubje kawałek porzyczony ot Panajanerki.



Co nielubje w Radju Numer Czszy toże popsuli piosękę o karpju. Piersza była serio fajna. Awtej tylko morze zezwrotka. A jusz muzyke mi czuć za mocno ot Turnała. Karpja w galarecie sturnała to ja nie kupie. Moge posłać esa na dom dziecka. Cotototak.

Ide zarobić na piernik. Bratowa mi zaleciła. Miałem zarobić w nocy bo jak jes pełnia to sen nie natchodzi oczym niema mowy. Lecz nic stego. Zazwoniła Ewelina. Z osiemnaski kolegi. Że jes dodupy i wszysy sie uchlali. A matka myśli że Ewelina u kolerzanki śpi jak nie winiontko. Mrus niemrus czszeba było jechać. O drugiej pot stawilem ją pot dżwi. Lecz czszeba sie rozmuwić. Jes zamała na takie charcunki.

piątek, 12 grudnia 2008

Pukt Drugi

Poszłem do kina znowusz. Bo dawno mineło zanim byłem w tedy. Pokazało się na to że muj wybur pat na podobny jak o Zochanie. Co w tedy. Lecz nieśmjechowo. Film o sieci kłamstowej rerzyserował znany mi ot Opcego Ridlek Skot. Pszez dwa t. Skott. Dodatkowo grało dwuch znajomych. Zgrubaskowany Gladjator jak ruwniesz Leonart Dikarpjo. A reszta to grali teroryści.
W barze typu pab widziałem w teleotbiorniku wypowieć Kaloriny Korwiny Pjotroskiej. Ktura wypowjeciała że nie należy sporzytkowywać kopkornu poczczas wyświecania filmu. Bogdysz nie morzna ronić uwagi na te kuleczki z białą jakby gompką i kole. Wszyskie zmysły nakierować na film. Spowodu by niepobłondzenia. Zastosunkowałem sie do porady lecz na nic.
Szpieguw zawut jes by kłamać. Ridlek Skott raczej nieotkrył Ameryki. Ani nawet Bliskiego Swchodu. Durzo ganiania i wybuchuw to wjadomo że dobrze sobje poradzili. Pszes dwie godziny boli tyłek. Inawet siku nie morzna bo pani Kalorina muwiła rzeby nie spuszać zoka na Dikarpjo.
Narbajdziej podobała mi sie ostatnia scena. Jak kamera spusza zoka na Dikarpjo. Tak sie otsuwa do nieba otsuwa otsuwa, asz w reszcie widać domeczki ze sputnika i niewjadomo czyto plan Lądynu czy czego. Wjadomo że Dikarpjo tam pozostał jusz niejako szpiek. Lecz w szansie na kierunek do miłości rzycia. Niech tylko uwarza na kłamanie. Bo w małżonkostwje nie popłaca.

Drugi film to widziałem na diwidi. Sebek pszyszet do oglondania. Zaporzyczył się ot kolegi. Na ten ras to film Troja. W sieci Troji. Uwionzłem wtym filmie. Obglondnołem bo sie namuwiliśmy ze Sebkiem jeszcze tydzień dotyłu. I zakupiłem cipsy i kole bo Kalorina Korwina Pjotroska nic niemuwiła. Że niemorzna. W sieci Troji sie zaplontał Brat Pit. Miał zesuniente ściała wszyskie włoski i był czymś posmarowany jak bapka. Widziałem że wszeńdzie bo zawsze pokazywali jak śpi nagolasa. Sebek czekał na Orlandobluma. Po filmie zdjoł plakat z Le Golasem ze ściany.
Wszysy grali jak w jasełkach za miljart dolkuw.
Poszukałem co muwi nato Frencz i Sonders. Muwią oto to:



I to:



Wjeńcej nieczszeba widzieć. Jakby wszkole kazali. Czy coś.

czwartek, 4 grudnia 2008

Pukt Pjerszy

Napisały do mje grupiski. Rzebym ot dawał bjelizne codo mje wysyłały. Bo że bende sławą i selebritisem. A niezostalem i mam ot dawać. Anaco mi były te wory stanioruw i gaci? Nawet nowych. Gacie nosze jedynie w kroju szycia "Bokserki". Menskie. I dlatego wystosunkowuje owsiaczczenie.


OWSIACZCZENIE.

Ja Boraks powsiaczczam że wszyskie gacie i staniory pszekazalem bratowej brata żonie w roku ano dominik 2004. Wcelu rzużycia.
Grupiski moge zaspokojić że to oznacza dobre rence.
Bratowa jes kobjetą godności i cieńszkiego prowadzenia się.
Ito tyle.
Posdrawiam Was i nieopuszajcie majtek jaktylko kogoś lubicie.
Nawet w mejlu.
Wasz Boraks


Acha. Jeszcze co. Bratowa muwi że jak gacie lerzą cztery lata to wewnich gumki skruszają. I nanic komu skruszałe gacie.

Pożontki

O świonteczne tesz chodzi ale wogle. Bo dopat mje kaos w muzgu. Poczszebne zapanowanie. Pszyszet czas opisać rużne sprawy. Lecz zglendem układu stosunku wagi. Iotym bende pisał.
Narpiew puktacja.
Pukt Pjerszy. Napisać o bjeliźnie osobistej grupisek.
Pukt Drugi. Napisać o kulturze zakreślajoncej się do filmu kinowego i diwidjowego. Zwanego klasyką jakczasem. Niechodzi ogulnie. Lecz co sposzczszegłem na ekranach.
Pukt Czszeci. Napisać o kulturze w Radju. Jak Fisz poszet do magla ze swoim tatą. I ine piosęki z Radja Numer Czszy.
Pukt Czwarty. Comjał być narpjew. Morzna powjedzieć że łamany pszez Pjerszy. Roschud w kwestjonarji Palłi. Najwienkszy stym mam ten kaos.
Pukt Pionty. Idą Świenta. Ten pukt jes tesz łamany przes Pjerszy i Czwarty. Spowodu prezętu. Iczy wypada go składać. Dla Palłi. Durzo rostsząśnienia.
Pukt Szusty. Jak stosunkować boraks. Ciongle ktoś tu wchodzi i pyta o mruwki w bloku. Napisać o boraksie. Niechodzi do lutowienia. Chodzi o wroga mruwek.

To otym bende pisał. Ale teras to zjem zupe. Kapuśniak na rzeberku. Wendzonym.

wtorek, 25 listopada 2008

Zawład Palłą natchodzi

Napisałem do Dizjego Raskala. Nobo jeśli potpiera twurczość dziewczyńskimi tekstami to ja mam durzo menskich. W jego własnym jenzyku. Brytyjskich. Jak bysie porwał na prodżekt z moją osobą może by była dla niego kożyść. A dla mie tesz ruwineż. Bo gdysz dziewczyny szaleją za chipopem. Wjem to nie od Zdziś. Miałem kiedyś statko grupis chodź nie zdonrzyłem zagrać kącertu. Ani nawet jednego utwożenia wewarunkach studia. Jedna nawet pszysięgła mi kąpozycje. Taka bapka z Niemjeckiego Kraju. Lecz polska. Iwogle pszysyłały mi majtki i bjustokosze mejlami. Ale teras koniec stym. Teraz mam muszke na Palłi.
I wpadłem do pomysłu żeby stać się rodowitym chipopem jak Tede i zawładować Palłą jak Werą Niką Rosatą. Lecz pujś o krok dalej. Stać się rodowitym śwjatowym chipopem. Na Palłę szkoda kalibru prost z wincji. Chodź to moja Ojczyzna. I ją cenie. Nawet jak ma malutkich prezydętuw. Do kturych jak jusz sie sie szczela to pszes pomyłke.
Na Palłę czszeba naszykować kaliber wienkszy nisz 44. Zupełnie śwjatowej mocy. Jak Dizi Raskal. Na poczontek.
Lecz Dizi mi otpisał że joł ale beńdzie kącertował cały grudziej z Prodiżami i nie ma głowy do akcji filantropskiej. Nonic. Cośsie wymyśli.
Napisze do tych ze stanuw. Em i Ema.

środa, 19 listopada 2008

To jusz moje imienie.

Palłina cierpi. Narwyjaźniej. Lub morze niecierpi lecz gniecie ją troska. Bogdysz Damjan woli koleszkuw swego skroju. Miensiniakuw. Ajak idą ulicą to ona podonża tak ze dwa kroki dotyłu. Jak geńsza. I jusz nie śmnieje sie takim pszyjemnym rechotkiem. Ale niechodzi o taki jak u Wensiorkowej. Tylko wyćwienczoncy, żeźwy. Teras sie cichutko uśmjchuje do golfa. Tego na szyji. Lecz rzatko. Wiencej paczszy w duł.
A taka sniej była wesoła dziewczyna. Serce mam siciśniente jak but sznuruwką. Wyzwole Cię Palłino i połonczysz się zyswym śmniechem jak słotkie rodzynki! Oczekoladowane. Z Juczszenki. Najlepsze są z Juczszenki. Pamjętam jak powruciła z intranetu wyglondała jak dziewczyna z Tintings. I nastompi ten dzień gdy Damjan usłyszy co czszeba.



Ajak chodzi jusz o Tintings to pszyszet profesor zrana otnieś lutownice. Bes cyny. Sie zaśmjał że w domostwje gdzie pełno Boraksa cyna niepoczebna. Iże wogle coza dziwaczne imienie. Że nie wje otakim siwientym. Że czemu mi nie dali Marian. Lup Lech. Lup chodźmy jak profesorowi dali Juzek. Niedali mi Boraks. Sam sie nazwałem bo mi dali po starym. A stary zurzył zazbytnio. Tamto imienie.
Profesor sie zadziwił że sucham radiotbiornika. A narbajdziej że Bibisi Redjo Numer Jeden. Ano tak. Cenie zawodową radjuwke. I Dżo Łilej. Noi nagle a tam Dizi Raskal śpiewa itojak. Ana deser Keri z śniadaniuwki. Znaczy z radja porankowego.



Profesor potaktował głową i powjedział że czas. Iże zachowa cyne. Bo jak ją tak wywija na rużne strony wstresie to się zaspokaja. I nerwy otchodzą. Boto taka cyna w druciku.
Jak szet po schodach to słyszalem jak pośpjewywał dej kol mi ruuud boj.

sobota, 15 listopada 2008

Pszy oknach dobże sie myśli

Mjałem dziś umyć okna. I pomyśleć nad rzyciem. Pszygotowałem mistermasyl i gazety. Zawsze umywam gazetami.
Narpiew przyszet facet ot wodozmierza.
Potem kobita ot złomu.
Potem profesor zabrał swoją lutownicę. Co mi dał że jusz mu niepoczszebna. Jeszcze taki rzartowny był że naco mu do bełinguw lutownica. A teras obrarzenie zawjodło go na odebranie. Nie muwilem gdzie sie beńdzie poniewjerał po kipnieńciu. Puszke cyny dołorzyłem. Za gratis.
Potem Eweline pszysłała matka żebym z roz mnienił dwie stuwki. Skond ja mam wdomu mjeć i posiadać dwie stuwki? Czy jestem Rok end Feler w jednej osobie? Czy morze wyglondam jak bizmesmen ot komurek? Noto porzyczyłem czszy dychy na pszesyłke za pobraniem. Tyle mjałem.
Potem pszyszła profesorowa żona i pszyniosła mi placka zdyni. Doszczegła że mam brudne okna. I wogle była miła.
Potem pszyszet profesor i powiedział że zwoni Obana z Ameryki.
Profesorowa poszła. A profesor orzek że troche go poniosło. Iże otniesie lutownice. Bo itak mu niepoczszebna. Do bełinguw.
Potem pszyszła profesorowa żona zabrać profesora. Muwiła że to nie żadna Obana tylko jej mama. Ido zieńcia zwoniła.
Potem pszyszli kolendnicy. Chcieli dwa zlote na piwo. Wcelu zaprawienia warunkuw pszepony. Muwie cototonie. Nawet Atwentasz sie nie napoczoł. Kolendnicy nato że nie wyznawam marketinku jak oni. W marketinku sie wieży w Atwentasz od Zaduszkuw. Jaktak to skierowałem ich do bizmesmena ot komurek. On ma taką samą wjarę.
Potem zazwoniła miła pani co znała moje imje i zaprosiła do hotelu. Chciała pokazać mi kordłę. Jednakrze ja jusz zastary jestem na takie potchody. Kiedyś to chłopaki zapraszali dziewczyny i muwili ze wsprawje pokazania znaczkuw. Poradziłem żeby pożuciła kurwienie się i poszukała miłości rzycia. To zdrowsze i starcza na dużej.
Potem było zaciemno do mycia okna.
Na drugą sobote sie lepjej zdemaskuje i zrobje cochce. Jak zespuł Okej Gou.

Grypa amoże i zatoki

Noi to się dopiero narobiło. Boco się pokazało naco. Że naten wisasz fotogeniczny to ja mjałem sam pojechać nadzień cześniej. Sam. Do jakejś bapki ot zdjeńć. I pokazać znanie sie. I manjery jak profesory. Spać w chotelu i zaras na Łokieńcie.
Pofesor powjedział nieeeemart się Boraks. Ładne bapeczki obglondniesz i nadodatek kieliszek wina za gratis. Luptesz dwa. A profesorowa żona okarze dźwiencznoś jak umie. Naco mi wino jak prowadze pojast machaniczny? Profesorowej źwieńki tesz mi naco? Lecz wcelu dobrego uczynku mjałem jechać. Zamiar był.
Jeszcze tylko zakupy dla profesora. Żeby mjał tabletki medyczne. I rzywnoś żeby niestaneły w garle. I płyn. Bogdysz czszeba płyny wsończać wstanie chorobowym. W ilości natmiernej.
W piontek profesor był wesoły jak z Kowronek. Pocierał rence i muwił żebym się nie spuźnił.
Brat zazwonił i powjedział zadobry jesteś Boraks. Bratowa zabrała suchawke i powjedziała gupi jesteś Boraks. Masz chore zatoki i dajesz sie cyckać.
Zatoki to niewjem ale grype ot profesora ocieciczyłem jak ras. Bes dwuch zdań.
Gorończka asz do końca podziałki. A w loduwce pusto.
Profesor sie ściek. Chodź powszczymywał pszy mje. Powjedział że na nikogo nieda sie liczyć w dobie spuczesnej i troche czszasnoł dżwiami.
Ewelina ot sonsiaduw pszyniosła zakup. Pozostawiła na klamce wrazie niezararzenia.
Matka jej nakazała.
Lecz potem pszez dżwi mi objasniła hryje. Że profesor zgromadził innych profesoruw ot innych nauczeń wcelu pokera ol-najt-long. I ojca Eweliny chodź nie jes profesor. Ale bizmesmen. Ot komurek. Bełingi widać skomurkami sie rozumują.
I wszysko otwołał. Bo czszeba bylo osobowo po profesorową żonę zaiwaniać. Ina wisasz po wino za gratis.
Tamci sie urazili bo tesz swoje żony zachachmeńcili. Że warzna narada o bełingach. Czy cośtam.

Nareście zrobiło sie cicho. To sobie załończyłem płyte ze sklepu kupioną. Do auta się nie nadaje. Zato do wjeczoru wciszy.
Tak suchałem i suchałem i ot tego suchania chciałem być dobry. Nie gupi. Inie zadobry. Dobry wsam ras.

środa, 5 listopada 2008

Dopieroco powrucilem ze Supska ot brata zgrobuw ajusz sprawy niecierpionce zwłok.
Profesor od bełinguw za nie muk na chyba grype. A jego profesorowa żona powraca ot Stanuw. I to ma być w niedzielę. To amerykańska żona profesorowa. Chodź muwi w jenzyku profesora tesz ruwnież. Co oznacza że - wpolskim. Wspierała tam tą Obanę. A po wyboże Stanowym czas wrucić do chorego mały żonka.
Ioto cała sprawa. Że. Woła mnie ot swojego pientra w kratowatym szaliku pszes luwcik. Zaras jak wydobywałem wałuwke od bratowej. Puł pieczeni ze śliwką, puł kurczaka i ryba pogrecku.
I woła pełen chrypy w garle choć choć. Poszłem i oto że czszeba profesorową żonę odbrać z Łokieńcia. W niedzielę. Apotem zaras na jakiś wizasz fotografji. Bo oni tam muszą być a jak on nie może to ona musi z osobą towaszącą. Że niby ja. I wtedy ją otransponuję do profesora w golfie. Wiśnia mat.
Profesor zacierał ronczki i muwił o pieczeniach na jenym ogniu. I kultura co jej szukam i dobry uczynek do załatwienia.
Pieczeni to ja mam na sam wraz. Mam tesz podejrzenie że on chce odwrucić uwagę profesorowej od wybuchnientej krutkofaluwki. Narpiew ją usiwinił batonem mars bo czszymał go w loduwce. a potem chcial za szypko ugotować jajko.
Jak znam profesorową to się wnerwi kobita. Bes dwuch zdań.
Noto pojade.
Po tych grobach poczszebowałem takiej muzyki jak znicze. Zakupiłem płyte w jednym sklepje ziternetu. Jak doczsze na czas bende mjał na podruż.

środa, 22 października 2008

Pszygębjenie działa u twurczo.

Wruciła. Lecz na mje nie paczy. Nawet niedało sie ździeńdobrym. I chodzi szypkim krokiem. Czszy razy wyżucałem śmnieci to wjem.

Wienc wychodzi mi na podruż.

Klajm de mautin
Haj, haj to de skaj
Rocks hurt yor fit
Blad on rocks folink daun
Nails brouken
Blad on hands
Blisters on fit
and olsou blad on fit
Heeeeeeeeeeeee
Bat kalm on fejs
szszszszszszszszz

Yu ar on top of de world
Yu ar smol bat world is yors
Laf loudly, fil es master
Yu ar smol
Bat yu ar grejt
Yu ar brejw
Yu ar men
Raaaahaaaaaaaaaa

Jump daun
Not bi efrejd
Fil eir
Is ewryłer
Ander yu and in yu
Uooohaaaaaaaa

(ciszej) jeeeeeeeeeeeeee

Not be efrejd of rocks and stołns
Earth is mader
Yu and air ar szis kids
Be łan łidz air
Be łan łidz earth
Daj
Liw
Forewer fri


Kończą mi sie utwory. I ros zwendza mje poczebnoś słowna ot wewnecza. Chyba znowusz coś postanie...
Moje pszy puszce nie znaczy moje sondzenie było że koniec dla mje drogi poestwa.

wtorek, 21 października 2008

Słomniak obszet sie bez złotej rypki

Wczoraj pokazała sie afera poz zglendem Słomniakuw. Co mieszkają gdzie ja kedyś. Posonsiedniemu. Znaczy gdzie teras muj chsześniak mieszka co mu ot dałem mnieszkanie. Ito on zwonił. Wproblemje tragedji. Chodź nie zaokazało sie na tak strasznie. Bynajmjej nik nie zginoł ani nic. (Bynajmjej to gupi wyras. Ma za dużo j).

Noto rzecz wczym. Henryk posuchał teleotbiornika. Ktury ob jewścił taką wjeść że facet sie wnerwił na szefa. I zakopał mu kopare. Wcelu nieotnaleźnia.
Henryk wzioł teleotbiornik comu zbużał rzycie małżonkoskie i zakopał. Poczym wuski. Bo Słomniakowa Krystyna robi zakupy w Oszonie na cztery wuski. Ona ciońgnie jeden kratkowy, a Słomniak czy drugie.
Na tamtą jesień nakazała mu szpszedać matiza. Kupiła zato kąplet garkuw, lisa do kościoła, złoty piersionek z czymś i cztery wuski na zakupy. Wyszło jej że Słomniak wychodzi taniej ot matiza. Chodź ot tego zaczoł palić wiencej. (Taki troche rzart.)
Henryk ciongnoł czy wuski wco drugą sobote. Bo Słomniakowa muwiła że czeba tyle spowodu okazji za jedyne.

Asz mu coś sie rospenkło w rostroju.
Bo nawet niemuk pszy teleotbiorniku zasiengnońć relaksu. Bo tylko Fabryka Uznania, Jak Zostać Sławnym Na Lodzie, Rużne Rodziny Z Rużnych Ulic, Łowcy Frajeruw. Itakie serjale i programy narzywo.

No Krystyna tesz sie wnerwiła.
Jak pies ot tych nowych sparteru jej wuski wykopsał. I do Słomniaka z gembą.
Anato Słomniak ściasną szczenką otrzek: szczesz sie kobieto bo sie na drugi ras nie powczymam. Żeby ciebie zakopać.
Pierszy ras sie zestraszyła.
Rzycze Henrykowi ot mniany losu. Morze na stare Słomniakową wychowa nareście.

Jakchodzi o Palłe jestem melankolijkiem. (Chodzi o smutek w nastrojeniu).

Chicago boy łan dey si gerl in TiVi
Pieutiful gerl
Szi is dansing łidz no bra
Pieutiful gerl
Szi tel kol mi, kol mi
May namber is ou seven ou ou... and sou on

Chicago boy kol gerl in najt
Hi tel szis I love yu
Pieutiful gerl
Come bi may łajw
I bi guud for yu
I giv yu oll may maney
Pieutiful gerl

Bat gerl laf at hi
Ha, ha, ha, ha, ha!
Bed, bed gerl
Pieutiful cruel gerl

Szi brejk Chcago boy hart
His piloł is łet łidz tirs
Puur Chicago boy

In mornink hi tejk najf from his kiczyn
His fejs is stone
Hi łoks Windy Siti strits oll day
Najt come
Hi si TiVi gerl come from nju big kar
Old fat men drajw det kar

Pieutiful gerl laf on strit loudly
Chicago boy łidz sone fejs ran tu her
Ha, ha, ha, ha... auuuuuuuu
Is najf in szis hart
Is blad on strit
Old fat men ran ełey

Chicago boy stend ower ded badi
Hi kray
Hi sing sajlent:
'Pieutiful gerl from TiVi'


To zinej rosterki postał ten utwur. Palła sie prawidłowo prowadzi. Bes dwuch zdań. Lecz serce mam skwarwione pszypominajonco.

piątek, 17 października 2008

Gżomkie udeżenie spenknientego serca

Palła ot maszerowała zez Damjanem we środe w kierunku Ałdjego. Wzakrutkim spudniku.
Dotont jej nie napotkałem.
Morze czas wyruszyć w podruż. Lecz niechce umknieńcia warzności z pod boku.
Stwożyłem utwur kiedyś tam. Lecz tylko słownie. Zapragnołem go usłyszeć dziś w jakejś wersji mocy.

Łos gerl in New Orlinz
Szi łos puur and sed
Mama tel to szi yu ar stjupid not go to skul
Yu beter work witz yor bady
Szis bady łos pritti
Szis face łos pritti tu
Szis hair łos long and pritti and light
Bat szi smile sed sed smile
Szi become dancer in najtklap
Łidzałt bra only pants on szis
Łan day come old fat men
Hi tel to szi come łidz mi
Aj be yor papa
But not
Hi tejk szi tu the motel baj the hajłej
Hi pej macz maney to szi
Nał szi is rich
Hev maney for evryfink
But love is notforseil
Oł yes, love is notforseil
Szi smile sed sed smile
Bat yu si tear in szis aj
Yu dont noł szis tru acziczjud
Tis is end of story
ebaut gerl in New Orlinz

Radjo Numer Czy zapuściło utwur zatytłany Flaczki Zakszajskie Blus. Rozboliły mnie zemby. Cała szczenka.

sobota, 11 października 2008

jot23

Poczebny jes bochater. Dla narodu. Ajusz wogle dla narodu w dzieciach. Rzeby w zabawje nim byli. Jak ja Guslikiem zawsze. Luptesz Klosem. Chodź Klosem to tylko mażyłem. Bo Klosa sobie Hrystjan zaklepywał.
Teras bym wzioł Gebelsa ot Pita Bula. Lecz kogo ma wziońć dzieciak?
Skrula Maciusia zrobili gupka narysunkowego. Pan Korczak by umar jakby rzył.
Wjeźmin optynkował sobje włosy i muwił głosem z apelu na basznoś. Nik niechce być Wjeźminem.
Papierzem tesz nik niechce być bo jusz go wzieło pokolenie. I pewnie zadurzo moldlenia. Dla dzieciakuw.
Sebek chce być Narutem. I pałeczkować ramen.

Szkoda.

Otjechał Pansamochocik.

wtorek, 7 października 2008

Pszyszet do mie Czarniecki z winiakiem żeby żone wziońć ze śpitala. Czarniecka urodziła mu czeciego chłopaka. Kazik mu dali. Czarnieckie są cyklistami. Lecz osesek nie dostosowany do rowera. Puki co. Noto pojechaliśmy.
Fajny ten mały. Ma mondrość w nosie. Jakby Żymską. Woczach niedoszczegłem bo mu zaszły taką dziecką ropką.
Stara Czarniecka co pilnowała tych wienkszych chłopakuw kazała mi na rosuł zostać. Z kluskami sama robiła. Czekałem na rosuł. Chłopaki muwili o Kubicy a ja o Nikim Lałdzie.
Paczyłem na nich ot tej miski z rosołem. Sie nie kucą. Dziecki wychowane brata w głowe całowali. Jakby śwjenta rodzina. Tylko bes tej arłeoli. Zwykli. Noi kluski zagrubo krojone. Morze starej Czarnieckiej czeba szkła odnowić. Albo tempe noże. Zajże jutro i sie zobaczy.



Jak wracałem to Palła nosiła kartony. Sdostawczenia towaru na zaplecz. To muwie pomoge. Staneła wtęczas i tak sie wjerciła. O małe pytała czy zdrowe i wogle. Asz nareście muwi że spszeproszeniem zato pszylutowanie ot Damjana. Że on taki porywający. Noto muwię że widać kocha swoją kobite. Lecz w garle mjałem coś jak pampucha.
Tak dostawczaliśmy i dostawczaliśmy ten towar. Asz Palła muwi że Wagleskie grają w klubie w Gdyni. A jaże grali. Aona że Damjan niedał zgody na pujście i ona zapomjała asz do teras.
Noto jej opowjedziałem jak grali bo tam byłem. Fajnie grali. Wszyskie kawałki jej opowjedziałem. Oprucz z ciongać majty. Żeby niepomyślała że wulgatyzuje w kierunku do jej osoby.
Nie doszczegłem piersionka ot zarenczenia sie.
Zdekatyzuje jej jeden utwur. Niejes on stego kącertu. Lecz pasuje.




Palła u lwjelbiała Pola Niumana.

sobota, 27 września 2008

Pol Niuman

Umar muj najlepszy aktor.
Kedyś utwożył taki film "Bes brone nagetki". Tam dziewczynka Matilda muwi że rzadne atomy nie zginają. Lecz trwają w Kosmosie po wiekiwiekuwamen. Niewjem gdzie sie podziały atomy Pola Niumana. Lecz mam filmy jego i snim na diwidikach.
Był Buczem Kasidim i bilardowcem i oszustem i maczomenem. Jakto aktor. Stważał śwjaty. Jakto rerzyser.
Lecz nie umykał pszed serio rzyciem. Był rzołnierzem. Znał cienszką pracę. Był tesz wyścigowcem dla hoby. Jak napotkał miłoś to ją cenił dośmjerci.
Niewjem coteras obglądnoć. Mam Żondło stą śmiechliwą cwaną muzyczką i Retfordem. I ten film Kołenów dzie grał. Lub "Kolor pieniendzy".
Morze sie kedyś zetkną nasze atomy Polu Niumanie.

piątek, 26 września 2008

Rankowe powiecze było mrożonce. Lecz itak wybjegłem na dżogink. Pszebiegłem tusz obok Palłi jak roseśmniana opuszała Ałdiego. Tymon & Transistors - Widzialem Cie Nawet mie niedojżała. Cusz. Popendziłem jak szalony. Weznę ją na pszyjazdną obojetnoś. Obojetnie poszłem myć muj wóz.
Ktury zakupiłem jak chciałem. I się okazało że dobry wybur. Bo taki oto model identiko był lekramowany pszet Zochanem. Wiśnia mat.


czwartek, 25 września 2008

Hazart nieotpłaca.

Niepalę. I pompkuję wkarzde rano. Spowodu że niepalę postawiłem tyle co dwie paczki fajrantuw na Czelsi. Wtamtą niedzielę. Noi umoczyłem.
Poszłem do lokalu do dostempu do teleotbiornika.
Zakalkulwałem że jak w Menczesterze wszystkich skontuzjowało w coś ściała to nie ma szans. A niekupją nowych bo wszysko wydali na starych skontuzjowanych. Czelsi tesz nato wpadli. I pożucili bramkę dla tego Parka ze Sełulu. Noto Park do niej kopnoł. Bo poto pszyszet. A niekturzy umoczyli.
Wtęczas Czelsi wpadli nato, żeby jednak zagrać.I dobże. Szkoda że zbyt zapuźno. Alenie. Wtedy jeszcze mjeli umie szanse.
Poniewasz Czerwone Djabły nie mjeli siły ani kącepcji ani formy. Nato wszet Ronaldo i troche sie krencił w kułko. Nawet chciał szczelić jakegoś gola. Lecz Runi mu nie pomuk. Wienc zaczeła do mie dochodzić nadzieja. Ajusz wogle jak Lampart dał Samolonowi na guwke a Samolon wyruwnał.
Nareście sendzia nasam koniec gwiznoł rzeby szczelać wolny azaraz że koniec. I Czelsi nie zdonrzyli. Nobo kto by zdonrzył? Noi umoczyłem.

Potem poszłem na film o Zochanie. Zatyle co cztery paczki fajrantuw. Lecz chodziło o niedziele. Wyobrarzałem sobie że ide z Palłą. Iże kupujemy kopkorn. Jak się ze mną zgodzi do kina to kupie kopkorn. Zapewniam.
Zochan był super. Ani troche niepatyczkował się swrogami a bardzo durzo z bapkami. Wcionrz.
Lecz się niezadziwjam gdysz mjał sprawność w całym organiźmnieniu. Iznał się na fryzowaniu. Jedno co bym niechciał to tego spuchnienia wkroku. Pszy spodniach z wenżowej skury to nie morzliwe.
No się uśmiałem. Rzartowny film. Pszypominał mi ksieńcia w Nowym Jorku i Taksi i Rokiego i inne filmy co jelubie. I oczszymał miłoś rzycia. Wienc wszysko jes morzliwe.
Sfilmu tesz wjem ze numer do Iranu jes strasznie dugi. Nikby tego niespamientał. Totesz chyba niktam nie zwoni.

Jeszcze co mie z bulwę sylwestrowało. Pan Wiktor Lekowicz z Radja Numer Czszy powjedział rano że mamy najwiencej wengla ze śwjata. Niepomierny ogrom. Lecz nikomu sie niechce naprawić wydobywania. Tylko kupują i kupują ześwjata. I śwjatło podrorzeje. Bonie mamy wengla nawieszchu tylko wpodziemi. Stęple sie wywrucą. Ślonsk wpadnie w czarną dziure. Wszyskie ślonskie domy i Chanysy gurniki. I Kazimiesz Kuc nakoniec.
Jak jusz wezną pieniondze od dobrobytuw Esbe to niech dają na jakołś kopalnie do naprawy. Muwili że 650 miljonuw wroku. Noto na stęple chyba styknie, nie?

sobota, 20 września 2008

Kto ma owce ten ma cochce

Chorche Raul pojechał do Bieszaduw. Ta dziewczyna co ją wygrałem wkarty kedyś i otratowałem ot stoczenia jusz go pożuciła. Lecznie poszła nadno. Tylko swoja drogą wyprowadzona na ludzi. Mjała doś merynosuw.
A Chorche Raul ma doś Kraju Baskuw. Jego sonsiad wieku lat szternaście poszczelił sie w szyje ot samodziału ojca co kąbinuje z ETA.
Chorche Raul pszyjechał i żekł. Jak Polaki mogą ot byka w enczieros zginać to ja będe owce w Polskim kraju uprawiał.
Chorche Raul wzioł się za kordero degrisante aja za pompkowanie madrasa. Bo gdysz niemam łużka dla gości.
Styskusji wyszło na Bieszady. Totesz tam wystartował.
Nie wyczyma bes Nawary. Tojego pszydział. Ciongle tulra go w śwjat i ciongle powraca. Jak jojo. Jak ja.
Palłi jak dotond nie dało się zapoznać. Wcionż podrużuje z Ałdim. Nie dopuszam do siebie opsesji. Lecz mam myśl o niej nołstop. Noto jeszcze poczekam.





Aglicy ot Arktanktyki wybrali chinowego inrzyniera chydrałliki. Da im orurowanie skałczuku i sie poznają. Lecz wtedy bendzie zbyt zapuźno. Pan Boraks będzie zajenty. Raczej.

poniedziałek, 15 września 2008

Poraszka

Narpiew zaczne ot kultury rzeby opanować wurstancję.
Jakchodzi o kulture to nie otbyłem kącertu.
Napotkałem tego profesora ot bełinguw co sie zna na muzyce powagi. Otbył ten kącert i zachwalił. Lecz dożekł że dla mie mukby być cienszki. Spowodu śpjewu soluwkowego w jenzyku niemjeckim. Bo jeszcze zamało mam ozwojenia sbarokiem. Na dotadek faceci śpjewają na piskliwo. Niektuży.
Kącertu nie otbyłem gdysz poniewasz bo zaprosiłem Palłę. I nato wszet jej nażyczony. Się nim okazał w chwili pszylutowania mi. Zostałem śrut proszkuw do pralki a ona otfruneła sjego Ałdi. Snim. Mega bupkiem.
A Wensiorkowej asz złoty zomb łyskał. Tak się zrechociła.

Mjałem wurstancję i pszylutowanie noto się nie nadałem do kultury. Te komurki ot nerwuw wybuchały mi jak w Zburzaczu Charderuw. Asz posuchałem Fleji.


Wtęczas nastompił spokuj. I zdecydowalność. Bojak Palła jes jak sondze to szkoda jej na bupka. Aja mam cierpliwoś. I wjem na co paczy kobjeta. Jak pływałem pot jednym Grekiem w 2003 to mjeliśmy takiego mekanika starszego. I Czeci sie go pyta co masz takie czyste rence jak robisz w marinolu i tych inych smarowidłach ot silnika. A nato mekanik że czyste i pachnonce nadotadek. Jaki obuwje. Bo nigdy niewjesz kiedy morzesz zapoznać miłoś rzycia. A one szyskie narpiew na rence a zaras nabuty. I mjał naszykowniejsze skażdego portu.

Otej chwili mam terade w pamnieńci. Palła jesze niepszegrana.

sobota, 13 września 2008

Nie dowjary. Napisał do mie facet z ałtografu. Ten dugi ot fagota. Zapoznany w Rocławju.
Na pisał cośtamtego jak zdrowje i że brzytka pogoda. A potem że czy jesze mie bieże barok. Bojeśli noto ma kącert w mojim mieście.
Stym że sespuł inny. I śpjewy.
Wkościole świentej Trujcy w niedzielę o piontej popoudniu.
Sie zruszyłem. Bogdysz pamnieńć zawsze mie zrusza. Aco dopjero jak z ałtografu. No i zamiłowanie wkierunku do baroku mie nieopusza.

Choć obawjam sie tych śpjewuw.

wtorek, 9 września 2008

Czy pszes Artanktykę to na skruty?

Szejś godzin twożyłem siwika. Ale niechodzi o Chonde leczo rzyciobrys. W opcym jenzyku agielskim.
Zakusiłem się na jedne ogłoszenie o chydrałliku. Choć ja wiencej na kargu robiłem to i rury niesą mi opce.
Moje krwinki i te drugie białe poczuły zw. Bo oto na Ptakowej Wyspje na Artanktyce pierdyka uczonym centralne. Spowodu zamrozu. Rosgryzłem problem i sie zreprezentowałem w siwiku. Morze do nich pszemuwi.
Nie spływalem musz południowych tak bardzo na Południu. I lubje pińgwiny. Pszemożnie.
I jeszcze chcą rzeby gotował. Noto mie mają stodadkową kożyścią.
Ala mje to wtedy tak: 22 tysionce kłidsów narocznie, wikt end obierunek, no i dach. Nie wjem tylko czym izolowany.
Zamenciło mi to. Botak: foswagen golf na oku. Morzliwa szansa na zapoznanie sie z kobjetą mażeń. I muwiłem sobie osiońć Boraks. Nienoś sie po śwjecie. To niezazdrowe. Ajusz mje ciongnie.
Czekam na otpowieć (ansłe). Puki co. Wreście sie wyjawi.

Zinej beczki totak. Muwił mi brat że Briks co pszegrał ze Sutanem nie chce iść do ringu z Gołotą Andżejem. Zigi ot Gołoty tesz muwi że nik Andżeja nie chce. Żemorze ten amorze ten. Lecz żanego niema. Puki co.
To niech Andżej zrobi jak w Rokim Balbole. Zawyzwie amatora spszet miasta rzeby mu skopał tyłek co siedzi na miljonach. Bo nie czeba siedzieć tylko terningować. Jakto czyni ten chłopak spszet miasta.
W sprawje Rokiego to mam za duży bżuch. Wpasie dokoła. Poczebna bendzie pszebieszka świtowa zrana. Tylko poczebne schotki.


Acha. I fajranty tesz pożuciłem.
Gdysz poniewarz jak zakupiłem je dziś zrana w sklepiku Wensiorkowej to pszytyknelo do moich oczuw popaczenie ot Palłi. Że nielubi kopciuchuw. Noto pożuciłem. Otbuduje wydolnoś. Aco ja sie bende z rakietami na Artanktyke woził? Zresztą? I do kobjety lepsza droga. Tendy.

poniedziałek, 8 września 2008

Nawsi

Zawjodło mie dziś spoza mniasto. Wracałem śrut chmur pszet bużowych. Nato mam taki wjersz:

Na niebie perłowej macicy pszyrody
Ot zachwycenia sie śwjatem zamar ptaszek młody.

Mniałem nastruj rosmaślony bo gdysz pszykuła mie na uwage jedna pienkna dziewczyna. Jak jusz wruciłem.
Wtym sklepiku co mają szystko prucz dojedzenia. Poszłem po płyn Ludwig sniebieską zakrentką taki biały oras papier.
Miała włosy poblondowane jak lubje. Makijasz nie zanat to. Wsam ras. Oczy migotliwe. Tak nimi do mje zamigotliła jak dawała reszte.
Ale zaras pszyszła Wensiorkowa co jej sklepik i ostro rzeby poszla liczyć kostke wucetową. Do niej. Ado mje że curka wruciła z intranetu i teras bendzie w sklepiku robić. Iże wara.
Tyle wjem że Palła. Palłina.
Dziewczyna ma wglowje poskładzione. Ot rasu widać. Noto bedzie chciała to sie umuwi. Nie rzeby coś. Naspacer mam wpomyśle.
Ale matka szczujonca nie zachenca. Nie bende sie lenkał. Lecz zastosunkuje sposub sgłowy. Nazywa sie wyobrarzenie.
Pomyśle ją na śmnieszno to się nie zalenknie mi ani powieka. Pomyśle ją jak se śwjeci na kase śwjetlikowym sposobem. Albo pszes okno czy samochut marki skoda fericzja jeszcze stoji. Pomyśle ją jak w lekramie oczendzania środowiska sjutuba.


Nastempnie powendrujemy z Palłą naspacer. Nie rzeby otrazu za rence.


niedziela, 7 września 2008

No wjesz - jak Slesz.

Sie pokazało nato że niema rzadnego zjeńcia jak gram soluwke. Szkoda bo fajnie wyglondałem. Zupełnie jak Slesz.
No tylko miałem troche mjejszy roskrok i bes kapelusza. W kościuł wstempuje bez nakryć głownych.
Noi stałem na tych schotkach ałtarzowych nisz na polu pjaskowym prerji.

Jeszcze włosy mam niepodobne.

A reszta jusz taksamo.


sobota, 6 września 2008

Na wet ksionc ulenknie się pszet romatyzmem gitary.

Rzatko gram na ślubach. No ale czasem. Dziś grałem u Andżeli i Chenryka. Chenryk chciał soluwke "Schody donieba". Grałem na ałtarzu a Andżela stompała do poczontku kościoła. Było doniośle. Nieukrywam.
Ksioncu narpiew sie niepodobało. Wolał Mandelsztajma. Lubtesz Awemarja chodźby. Wyraził to do mie w słowach w zachrystji. Jednak że kiedy ukończyłem utwur dotarło do mie jego zruszenie.
Chenrykowi częsły się rence. Zapewne spowodu romantyzmu.
Paczyli sobie do oczuw że im uwieżyłem. Że jes miłość miendzy ich osobami.
Wruciłem do domu i ros myslałem o ślubje kturego mi zabrakło. Lecz może dośwjatcze. Gdysz jes dzieś na ziemi moja połuwka. Nie Klałdja i nie Żaneta i nie Grażyna. Te otpadły.

Kiedyś mjałem być bejsbondem. Z inymi chłopakami. I twożyłem piosęki słowne w jenzyku opcym. Napszykłat taka:
Sinister fejs
Sinister ajs
Sinister step his on najti strits
jeeeeeeeeeeeeeeeee on najti stits
Hi gou
No tel word
No mejk noise
No ask pipl
Bat pipl ar scared of his
And dej ar rajt
Ouuuuuu dej ar rajt
Men widzaut woman
Woman ranełej of his
Szis efreid of his coldness
Jeeeeeeeeee cold es ajs
Pipl wonder łot in hed of his?
Emptines and ajs - dej fink
Ouuu nou nou nou nou
Horses raning in his hed
Tauzeds of wild wild horses
Jeeeeeeeeeeeee hoooorses
mustangs mustangs jeeee
dystrojink his brejn
Sou hi łok as empti
Men łic his pejn
Uoaaaaaaa roaaarohroahoaaaaaaaaaaaaaaaa
Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
(sie ścisza)

Taki nastruj mi sie zrobił zgnembiony. Idę na fajranta.


czwartek, 4 września 2008

Kiszoj.

Noc trudna. Wierconca. Taka najźlejsza. Bo sie nieda lerzeć i roswarzać. Lecz jes krencenie i złe otychanie.
Obejżałem sie za spokojem. Lecz go nie sastałem. Noto wyruszyłem po pszyjemne oczucia. Rzeby mi byly kołysańką. Wziełem japko jak lubie i poszłem wnoc.
Szłem i szłem asz napotkałem zapachnienie. Siadłem na ławce za piekarnią. Tam był spokuj. Gryzłem japko twarde asz bolało miendzy zemby. Taki bul łaskotliwy. Pszyjemny asz. Szoczyszte i słotkie. Noc jesieniowa jusz se sześkim chłotem. Ale chlep pachnoł ciepło. I do japka wsamras.
Ot tego chlepa pszyszet mi do głowy dziatek. Ktury uczył mię miasta. Chociłem jego druszkami jusz bes okryzka. Miałem wsobie japko i chlep i dziatka i spokuj.
Wruciłem i nato znalazłem śliniaka. I inego dziatka. Bende do nich czasem zaglondał.
A teras jusz wrucił muj sen marno strawny. Noto ide.

wtorek, 2 września 2008

Jak być niebem.

Potknołem sie dziś o takie nogi. We wejsiu do klatki. A to Sebek z inego podwurka. Zamias do szkoły to do klatki. Bo musiał narpiew szkła z plecuw wyjmnonć. Bo takie mu szklane łuszko stary zgotował. Po opaczeniu miałem w śrotku ściekłoś Kosmosu. Poszłem do ich domu.
A tam że stary poszet wpolske.
Muj tesz poszet. Niech wszystkie takie stare idą wpolske. Astont do piekła.

Szłem spienściami i paczyłem na korek. Że wszyscy smutni. Nawet jak klajsrer kruser albo bemwu seri 3.

A niebo mjało i chmury sdeszczem i takie opłoczki jak w sinsonach (taki serjal na foskis kiedyś leciał). Niebo robi co ma do roboty czy Sebek śpi na szkle czy w Gruzyjskim kraju wojna czy korek klajsreruw. Czy było zadane do domu, czy postańcy szli wkanale. Czy mam urodziny lubtesz umarła bapcia. Ciongle to samo niebo. Robi swoje i morze latego jes? Ot pierszej strony karzdej mondrej ksiengi?

Niewarzne czy churagan Gustaf, czy tromba, czy lasur nad Sicilją czy wajerferki. Wcionrz jes. Takie same nat kłopoty śwjatowe. I śwjatowe cieszenie.

Chce być niebem. W rzyciu. Lub chodź trawą.


czwartek, 28 sierpnia 2008

(Basokontinuło).

InVento

Mam łep pełny źwienku. Otbaroku.

Nikdy nie dotknołem sie bembenkami do baroku wtakiej potendze. Chodzi że tyle rużnych utwurców i rozajuw muzyk. Znałem Bacha. Bacha totak. I Waldiego co ciongle gra w Radjo Numer Jeden.

Czeba pozebierać wszysko dokupy.

Podruż dotamtont otbyłem w pekapie. Jako mały lubiłem kolej. Teras to klejonca smrodem puszka. Za cienszko zarobiony grosz. I ciongle stoi. Zamias to tak to to.

S pełną dytacją niewziołem pszysiatki w Poznaju. Niebede siadał w mjeście dzie nie dali kajaka miszczyni olimpjady. Tu jest linka: Wkajaku jak wpokeże futbolu. A Neta wytrenowała sebro sdzieckiem na renku i w ubraniu seszkoły. Do torta zato cała kolejka. I do zdjenć do gazety. Ikaszdy chce medal ugryś czy sebro. Sebro lecz niewasze.

O bladym świtu poszłem przes pienkne miasto dzie nie wiem jak kraktuja sportowcuw. Rocław. Otrazu aby zobaczyć ten kościuł ot kącertu i nabyć bilety.

Kościuł jest żołnierski. Akażdy ksionc jest tam swojska.

Pienkny. Miał wdawnym czasie wierze niebosienszną lecz otpadła. Pszes wiatr.

Zepuł nazwał sie InVento (sie czyta inwento). Nie było lutownicy lecz lutnia. Taka spuchniona gitarka. I dwa razy grała sama. Besespołu. Soluwka. Zapomocą grajka szczech. Jan Cziźmar. Jan Cziźmar mie troche uśpił swoją soluwką. Lecz morze noc wpekapie jes wymuwką?

Jednag że inne mie rosrywały. Narbajdziej kąpozycje takiego Zelenki. Szczech. Ale jusz nie rzyje. Od dawnych czasuw. Otbaroku dzieś. Styrało mi musk. Źwienko beszczelnie (taki rzart).

Anie. Narbajdziej toco na powturce. Co na brawach bisowych zagrali. Utwur arkanioła Kalifano. Wesoły że chej. Asz wśrotku śmniech.

Zespuł był dobry. Opoje ładnie grali. Lepiej ten Gutjeresz z Hiszpanskiego kraju. Bo Matje z Francuskiego narodu troche sie wystraszał. Alenie. Ładnie ładnie.

Fagot no to potenga besdwuch zdań. Wdodatku mam ałtograf i portret. Ito Polak rodzony był.

Itak ci ot trompkowych istrumętuw do siebie popatrywali. Jagby sie namawjali. Ite furajki tesz do siebie gadali.

Bapka ot kątrabasu bąba. Chodź nie było jej widać zbyt zawiele. No ale chodzi o słychać. Tesz potenżna w mowie źwienku.

Atego Kolinjona ot organuw to jeszcze mjej bo tylko sczupka ot głowy.


Noi tak.


Jeszcze co mi sie podobało. Jak zamawiali tą muzyke. Zapowieć programowa. I tam muwili tak: to to i to i basokontinuło.

Wcionż to sobie powtażam. Nawet jak myje garki. Basokontinuło.


Powruciłem stopem. Śwjat jes pełny dobrych ludzi. Co mają czyste pojasdy bes klejenia i smroduw wśrotku. Pszyjemna kąwersacja i hokdok na stacjach sbenzyną. I radjo.






wtorek, 26 sierpnia 2008

Nawet senik egispki mię nie poszczyma pszet muzyką powagi tą razą.

Ta noc była zesnem. Śniłem porócznika Jaszuka. Że urlopował się w Bułgarji. Sespolił spiaskiem i słońcem. Iwtedy zeszet na niego głos Kociniaka. Lecz nie Marjana. Jana. I stym głosem doznał szkszydeł. Takich małych jak pszoły mają. I wyzleciał ponat moża Czarne. Pozbawił sie cienszkiego myślenia. Został truteniem bestroski. Bo że orłem to wiadomo że nie.
A Borewicz został ze smarszonym czołem. Doszło do niego że jes za cienszki.

Wjem co w Rocławju. Jutro zmieże sie z muzyką powagi. Troche sie znią zmieżałem jusz. Lecz teras chce być za panbrat. Westiwal Muzyki Sdawnych Czasuw. Normalne za pietnaście zydluw. Ijesze pekap.
Powjedziała mi znajoma. Le artduwę. Nieznam. Idobże. Taki zespuł. Grają opoje, violąka, orgańki i fagot. Sondziłem że bendzie spucześnie bo gra tesz lutownica. Atu sie okazalo żenie. Żeto bendzie chistoryczna lutownica sdawnych czasuw jak kiedyś grali. W kościole świentej Elszbiety. O usmej wieczur.
Czas na wyruszenie.


niedziela, 24 sierpnia 2008

Jeden i jeden to jeden.101.


Ja tesz jestem brzytko narysowany chłopczyk. Ichce powiedzieć jenemu mojemu pszyjacielu że ma potenge. ,,,l


Cofi end tivi.

Noc bessnu to dla mie rormalka. Lerze i rozwarzam o kawie kturą wypije zrana. To pszybliża świty. Taki zabiek zmylny dla zmysuw.

Niezawsze działa. Teras niedziała.
Otwarłem loduwke żeby się zmylić mlekiem uchatym skartona. I dotarło do mie ojaśnienie. Nieot śwjatła sloduwki. Otśrotka takie. Spomieniowe.

Chodzi o tele dysk ktury stwożył zespuł Bler. Cofi end tivi.
Jak wynajde w Jutubie to załoncze linke.

Wtym tele dysku chodzi o takiego bupka. Spozoru. Bo w prawdziwym sęsie chodzi o karton z mlekiem.
Bupek był sopkowatym guwniażem ktury nie doszczegał nic prucz swojej chenci na sławe. Wyszet z domu besłowa. Nie cmoknoł matki. Na ojca nie warknoł. Jak sondze. Młotszego rocejstwa nie szturchnoł jak pszystało nabrata.
Poszet za karjerą.
A oni zostali na wieki przy śniadaniu wszafrokach. Pszy stole.
Oprucz siostry. Ktura pszes telefon stacjonujoncy musiała zwieżać się sproblemu wszystkim pszyjaciułkom sklasy. Zapewne.
I jakie stego rachunki! Kłopot naczysto.
Dotego wydali miljony na czy ktoś widział na mleku. W angielskim jenzyku to bendzie MISINK.
Lecz nadal nic stego. Wuwczas karton postanowił wyruszyć.
Poszet śladem karjery bupka. Była to ścieszka najerzona groźniejstwami. Ciongle ktoś dybał na jego wnentsze. Zabłondził nawet do kobjety letkiego prowadzenia.
Mjał jednak że wjare. Uśmiech sniego nieschodził.
Asz napotkał miłość swojego rzycia. Ktura na tychmniast straciła swoje rzycie. W tragedji.
To mie zfurstowuje wcionsz wtym tele dysku. Bo gdysz z miłością rzycia problem jes mi znany nie otdziś. I to boleściwje.
Lecz karton był twartszy nisz djament co jes mocno twardy. Nie ugioł sie asz znalas bupka.
Ktury grał w zespole Bler. Wzioł bochatera nabjału do renki i coś mu w muzgu wskoczyło do pszegrutki. Jak czeba.
Pożucił zespuł Bler jaki karjere i wsiat do basu powrotowego.
Jechał jechał jechał i powracał mu miendzy oczy a szkła zokularuw obras rodziny i stołu.
A zespuł Bler grał dalej i nie czekał wszafrokach. Niemjał rzadnej dźwienczności dla swego stwurcy. Bupek miał nazwanie Gracham Kokson i jak wyszet tak niewrucił.
Tak ma wzwyczaju. Widać. Ras mjał szczenście bo mu sie pszytrafiło ogłoszenie na mleku bochaterze.
W teraśniejszym czasie nie ma takich mlek. Wszystkie są uchate. Co oznacza że nierzywe. Rzywe można napotkać wkrowje. Lecz wtęczas brak kartona. Nienapotkałem misinkuw na krowach. Ani na żersejkach ani na czerwonych ze stepuw ani na cholsztajskofryzyskich.

Wienc bupek ras mjał szczenście.
W końcuwce zauwarzam zawionzanie Bibljowe. Ojciec w pirzamie pokratowanej pendzi zruszony na powrut syna w niepociongnientych portkach.
Nieukryje że terz mje to zrusza. Jaki wysanie, śmjerć i powstanie z martwości bochatera. Wgure do chwały i miłości.
Bo milość zwycienrza. Amor wincit omnia. Wszysko.

Obejże znowusz. Poto zawionzana ta linka tu Cofi end tivi.


piątek, 22 sierpnia 2008

Jesień pszyfruwa chodź sierpnień.

Powonchałem jesień wpołudnie. Narpiew sondziłem, żeto spowodu namniotu.
Bo zastukała Ewelina ot sonsiadów wsprawie dopomocy.

Powruciła z wywruconego kajaku z namniotem. Ktury pożuciła w przetpokoju. Ateras zrobił się w czarne centki anawet całkiem czarny dzie-nie-dzie. No i zaśmiart.
Jusz w dżwiach wiedziałem że stenchły. Ale się rosbeczała bo rodzice z Lastminytu tusz tusz. To się wziołem za ratunek.
Narpiew urzyłem środka na gżyby w psikaczu co czuć hlorem. Potem spukaliśmy w wańnie. Potem na balkon. Się wezdmnoł jak spadachron. Miał zapach pływalni i wyglond dalekiej podruży. Potniebnej. W potniebnej nie podrużowałem. Puki co.

Jak jusz itak niebyłem w domu to odrazu po hlep. Nie paczę czasem potnogi. Tylko na niebo ze słońcem jak dziś. I w tedy ten zapach jesieniowy pszywiało. Stenchlinowy i otsłońca. Znowusz zamażyłem o podruży. Wienc wyruszę. Niedaleko dzieś.

Nie byłem w Rocławiu. Noto tam pojadę. Muwiła mi kolerzanka bratowej, że tam dużo kultury. Sprawdze w Guglu.

czwartek, 21 sierpnia 2008

Nie mogę się napaczyć. I stego ciongle w chodzę i w chodzę.

Pszydadzą się obraski. Napszyszłość.
Obraski zbogacają. I mają zawionzanie skulturą.

Jak ciebie widzą tak ciebie czytają.

Musiałem wejść tu zaras zrana. Rzeby sprawdzić czy ten wzur dalej się przetstawia.

Otusz tak. Mam zadowolenie z mojego wyboru. Jesto wzur co kieruje na eleganctwo. Odrazu.
Szykowne literki a w tworne styłu.


Na takim bloku się lepiej pisze o kulturze. Nisz na takim nie w twornym.

środa, 20 sierpnia 2008

Rospoczniącie.

Znowusz mam zapoczebowanie wkierunku publiczności.
Są pszemyślunki do ujaśnienia i nic nieporadzę. Ale nie będzie to jusz szołbiznes. Rzadne takie. Zato zwyczajne rozwagi o kulturze.

Kulturę to się pojmuje nawzglond i dywidłalnie. Bo gdysz dla jednych to nieczymanie łokci na stole a dla drugich to Bogu Sław Kaczyński (nie stej rodziny. Sprawdzałem).

Spowodu kultury wziołem ten wzur. Jest nazwyczaj w tworny.

Jak chodzi o kulturę to kiedyś miałem teleotbiornik. Było stego dobro, bo kulturę miałem za wymieżonym pilotem (taki rzart). Było jednak i zło. Jak tesz równiesz pot rarznienie nerwuw. Że ciongle nic niema i niema, ani natym kanale ani natym ani natym.
No chybaże wnocy. To nie było najźlejsze bo gdysz jestem insomikiem. Ale zamało.
Wdzień lekramowali niepoczebność.
Asz wkońcu teleotbiornik pierdyknoł namen. I teras szukam kultury dokoła. I ona wystempuje.

Jak uznajesz nowy wyglont mojego Bloka?

Polup Bloka na Fejzbuku. Jak zechcesz.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...