O mię

Moje zdjęcie
To muj blok, wktórym zwracam się mocniej na kulturę. Chodzi o sztukę co mię zrusza. Morze chodzić o to co mię w nerwia czasem. Czensto. Czasem. O zwyczajnym życiu tesz będe pisał jeśli mię skłoni co dzienność. Gdysz je cenię.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Makoltend rzyje za kwaśno i zadugo.

No tak, nałuczyłem się dziś nowego wyrarzenia. Profesorowa wracała z miasta i na ją weszłem u Wensiorkowej. Naczy się nie weszłem znogami, lecz jedynie na potknołem. Znowusz brałem pomidoruw, bogdysz nie mogę się ich najeś rormalnie, takie dobre i pachną dobże a jusz się obawjam ich końca zaras tusz.
Pofesorowa owsiaczyła, żeisz zamiaruje powrucić do kraju ojczyzny swej Ameryki Stanuw. Że tam tesz wszysko guwno warte w sęsie żarzond pajstwem poposzes zamopocą piniondza lecz bynamniej ludzie nie mendzą tak jak Polaki. Że jusz zanic nie wyrobi w kraju dzie wszyskie szklanki są napół puste, karzdego coś dzieś boli, karzdy zna się nalepjej na wszyskim, a karzdy iny wogle się niezna na czynś, żawsze lepiej to dzieś idziej. Cienta jes jak szerszenica po tym zadymnieniu zez profesorem. Same psymiści, makoltenci i lenie, muwiła wkułko dokoła. Wzieła i dzisiej szpszedała polise na rzycie i muwi czniam wasz narut i waszego profesora. Sobie jego niańkujcie i jego nieloty. Tutej to jusz była złoźliwa, bogdysz cała ulica wie żeisz profesor jes z wysokiej klasy sycjalistą ot samolotuw odżutowych latajoncych. Tylkorze emarydowanym. Zapytałem co to ten makoltend boniewjem. Teras jusz wjem.
Poszukałem jeszcze sobje szczotki do zembuw bogdysz moja zatarta jak wycior, lecz nie wziołem bo były tylko takie magiczne co sie zmnienia kolor jak sie rzurzywa, a ja takie nie lubie, bo jeszcze dobże nie ułorzy się do renki a jusz rzurzyta. Muszę poszukać na mnieście. Wziełem cebuli do pomidoruw i poszłem na kolację.

Niustyna wesoła szła zroboty, bo teras ma taki prodżek, że bes cały dzień gra wkometkę z kolerzankami zurzondu mniasta na guwnym placu w mnieście. Namalowali sobje trawniczki i ich praca polegiwa się natym arzeby pokazać mnieszkajcom jak sie reraksuje w mnieście. Pszyjenny prodżek, a trochę trudny. Bo mnieszkajcy nierozumią i pszeszadzają dziewczynom pokazywać, jak się reraksuje w mnieście. Mnieszkajcy chodzą szypkim krokiem tam i nazat, zezłoszczają sie, deptają trawniczki, potroncają lerzaczki. Gadają, że dzie sie podział parkink. I niechcą pszysiadać na lerzaczkach, wcelu dla poczytania czasospisma, bo muwią żeisz szpieszą do roboty. No to Niustyna musiała dzieciakuw ot kolerzanek spendzić oras dziatkuw i babcie. Dzieciaki na szczejście mają jeszcze wakacje, a dziatki i babcie emarydury wjadomo. Ale po opaliła się i opgadała nowe prodżeki, bogdysz czszeba coś robić robić robić.

Potym na potknołem jeszcze makoltenda Szczepanika jak rzeńdził do Sebka, arzeby zaniechał kopania piłki do kopania pot klatką, a wzioł się do uciwego zajencia, bogdysz nie o taką Polskę walczył, pełną takiej nierobnej młozierzy. I że jakby była wojna, to wszyskie młozierze by zdechneli, bogdysz nie mają pojeńcia coto wojna. Sebek zapytał jego czy był na wojnie. Zaciekawiłem co ot powje kąbatand Szczepanik rocznik pińdziesiont szejś. Ot powjedział że Sebek to beszelny guwniasz, co nieuszanuje starego człowieka zaszurzonego dla wszystkich wtym kraju wolności oras kturego wujek był we wojsku Andersa i wszysko mu o wojnie opowiedział. Po nato, muwił że karzdy jeden film o wojnie obglondnoł a Czterech Pancernikuw nawet dziewieńdziesion sztery razy. Sebek jemu nato że teras to on rozumie te wurstrancje. Poradził Szczepanikowi arzeby wyłonczył teleotbniornik i otpuścił trochę z wirdualem a pszeszet sie do reala. Napszykłat do trochę dżokingu.



poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Jak kto dnia śjentego nie śjeńci to co ja się dziwię.

Pszy niedzieli to na lerzy się wypoczywiać. Po łaszczyłem się na marne natgodziny i zrobiła mię się stego tylko zamieszanica, że na wet objadu nie zjadłem po lucku pszy stole tylko parę chapsuw kartoflanki na stojaka, że tylko paczszeć wżoduw. 

Wszysko się wzieło ot profesora. Zacznieli jego nachodzić ozyskiwacze duguw, tacy z windy katorzy. Nic sycjalnego, karyple takie smarkate. Najpszut tylko prosili podobroci, potym potrochu straszyli. Asz nareście wsobotę rano trawili na profesorową. Nawrzeszyli na ją, co tak zgupła ze zaskoczenia, że zapomiała o jenzyku polskim co ma wgembie ot lat, tylko coś tam mamrotała po amerykajsku. Jednagrze jak ją wzioł szał obgarnoł! Wyrwała ze szawki nabuty jakegoś obżyna amerykajskiego co niewjadomo jak pszymyciła. Nawymajchiwała karyplom pszet popod pryszczatymi nosami, napszeklinała jakinś mużyjskim slankiem że spełnymi gacima się po schodach do mamusi złomotali. Profesor wracał dodom zbułkami. Jak usłyszał ślubne wżaski z własnego okna w prost na podwurku, tak wlas mię do barzagnika i niechciał wyleś. Muwił jak mam siedzieć w barzagniku to jusz wolę w pana, bogdysz pan bendziesz co a najwyrzej jeździł pomnieście anie do lasu. Musieliśmy jego razem z profesorową siłą wyjmnować, asz się bułki pozmniarzdżali.
W końcu profesor pszyznał siebie, że wzioł chwiluwkę. A pszet tym nagadał małyżonce żeisz sczyszcza kąto skoniecznością na oczyszczenie kiszek bogdysz doznał tygodniowej opsrunkcji i nic za nic nie mug się wykitować. Profesorowa się zerzymała i muwiła mu arzeby sporzył śliwek suszonych w Karifoni co mu nawjezła zapszeszłego roku na te opsrunkcje, ale nareście powiadała mu, ić sobie chłopie pszepchaj te kiszki drogą zabiegową. Asz tu wyszedło szydełko, że to nie szło o kiszki, tylko na jakieś budapremy profesor spsieniewieżył kąto oras porzyczkę. On teras powarjował stym sklepianiem modeluw i na jakieś kąkursy po wysyłał ogłoszenia lecz go nie pszyjmneli bogdysz kilka razy pszegroczył gurną granicę wieku.
Pszysnam isz rospentało się całe piekło u ich wdomu a co zatem idzie i na klacce. Ten nowy Szczepanik wyleciał mię szarpać za okieć, coto, coto, panie, coto za wszaski, ja sondziłem isz to spokojny dom, ja wysurzyłem sobje spokuj walką o wolnoś tego kraju, cototo mi tu, jakieś angielskie mowy opce elemęty, ja rzondam spokoju i się domagam. Nato zakomurkował do mię bizmesmen, to zabrałem kąbatandowi okieć i poszłem nastronę odebrać.
Jak wew tym magielu bizmesmen mię powiedział, pojeździsz pan w łykend, to ja ot razu. I to był błont. Bogdysz roschodziło się o bizmesmenową znowusz. Bizmesmen poleciał na zlot komurkowy do Chelsinek i zabrał Ewelinę. Bowogle Ewelina poszła studjować jakies Wysze Zarzondzanie Komurkami i ojciec ją wprowadza tesz troche ot zaplecza. No i nakazał mię rozwarzać tą żone i mieć na z glendzie czy ile pszysiaduje u dostrenczonego gura w mieszkaniu.

Zaras zrana, zamnias do kościoła to ja bizmesmenową rozwarzałem. Natyrkotała mię o spaniałym gurze, co pomaga jej wydozbyć się wszyskich oczekiwań. I ona tak tam chodzi do niego i niemorze jusz się doczekać jak się tak całkiem wyzbeńdzie. Pukico ma jes podatna na maszarze, a na wydozbywanie oczekiwań nie za zbytnio. Jeszcze się rzadnego nie wydozbyła. Anawet jej pszybyło, bo by chciała zanienić mnieszkanie gura na wienksiejsze, żeby mnieć końcik dla siebie. No oras śjenty kamień sziwa wigwam, taki mały kutasek do metydowania i w kompieli i w taksuwce. Jusz miałem tych bździń po grdykę.To ta mi jeszcze, co ja wjem o zeksie dandrycznym, że jak durzo podrurzowałem po morzach to jakie mam dośjaczenia. To ja jej że uwarzam kobjetę za pienkny kwiat typu orkideja luptesz lelija, o jaki nalerzy się dbać i nie klepać otem na wszyskie kerunki. Lecz takiej jeszcze nie napotknołem. Pukico. To ona mię żebym nie w stawjał jej tych samcowych gadek o czszymaniu baby w złotej klacce tylko zawjus ją do Sopot, do dylikatesuw alma, wcelu zakupnienia kiełkuw na objat wegajski.

Wieczorem pszybył bizmesmen ze curką, ktura mu opowjedziała pocz czas podrurzy, jak planuje pszyszłoś ze Chindyjskim gurem, co niejes rzaden gur tylko że zwykły drzigolak do wynajeńcia pszes bogate zanudzone mnieszczanki. Że wezną ślup w stylu chindujskim i czy ojciec beńdzie na to łorzył. Apotym jusz bes łorzenia, bogdysz gur nieźle wycionga na mnieszczankach, że Ewelina nic się ani nie beńdzie zamarwiać a tylko studjować te komurki. To bizmesmen na wet się nierospakował, tylko wykroczył do wynajmnientej garsonki i lagą ot golfa popszeganiał gura dzie piepsz rośnie, czyli spowrotem do Chindji. Bizmesmenową tesz miał popszegonić, lecz ta do jego, że wyglonda jak Jesus co szpszedawcuw ze śjątyni wyganił, że rospjera ją ogień sjego oczuw. Poczym udali się na romandyczną kolację na steki s Agerndyny. Zawiezłem gura na lodnisko, a jak wruciłem to ogżałem sobje resztę kartoflanki i zaczełem myśleć czyby jednak nie powrucić do grania muzyki sęsu wystemp na scenie.



środa, 21 sierpnia 2013

Czasem obicie pyska zewnencznie, pomaga na zdrowy muzg tam w sirotku.

Bizmesmen siedzi na brandżu w Chafneże z jakimiś Szweckimi komurkowcami a ja pszes to na Chotspodzie. Co się czasem pszydaje się. Mam coś do wypowniedzenia i nie jestem z muszany do nudy tylko bjore i wypowniadam. Siebje na mojim Bloku.
Wypowniedzenia mam czszy. 

Pjersze. Żebyłem na tantym kącercie Solidarici Owarc, że grali Bob i Makferin i durzo innych. No było ładnie a najładniej śpiewali te bapki z Burgarji chociasz nie ubrali się wogle na dżezowo. Bżytkie byli obraski na egranie styłu im za plecami latali takie krawdaty i kułki rzaruwiaste że mię mgliło. Chodź rormalnie mało co mię mgli. Poszłem tam po robocie oras i kongito lecz wyszło że musiałem bizmesmena zacholkować dodom i to mojim foswagenem golfem. Dobił się do mię na komurkę napruty na cztery kopyta prosto ot tej lorzy dla wipowcuw. Pszerzar się kateringiem tak że na te pieńć kirometruw musieliśmy stawać szejś razy. 

Drugie. Że Czarnieckie się wyprowadzili bo się nareście podbudowali za Zakojczynem. Dobże, bo jusz taki ścisk mięli w chałupje że szkoda suw. No i stoję ja u Wensiorkowej za pastą do  butuw bo mię się moja zeschła w kość a jusz na deszcz czszeba się na szykować i zabeśpieczyć a buty mam dobre, fajne takie skurkowe. Oras za ponimidorami bo tesz to jusz kojcuwka szmacnych malinowych, potem to jusz nicnie warte jak śpiewał Machnikoski. Apszed mną stoji jakas bapka cała szara. Rormalnie z ubraniem i włosami i tważą i butami i usta też miała szare. Wensiorkowa się na ją gapi otgury do dołu i nazat i tak się guzdra potym sklepje że myślę coś jes. W reście miendli dychę reszty w renku i miendli asz tak zapytkneła ot zniechcenia, a pani to na Czarnieckich pszyszła? Tanta szara fukła napszut ,ale potym powjedziała że tak. W łaźnieźmy się z małyrzonkiem zaprowadzili na te mnieszkanie, muwi. Tak ja zaras się pszastawiłem w roli sonsiada zgury. Wensiorkowa dalej ją tam magluje, a co a skont, a co robi. Notak ta szara muwi, jesten eremydowaną nałczycielką gergafji a na puł edatu katyketką w ginazjum tutej. A muj monż jes ze zawodu kąbatandem. Monża kąbatanda jeszcze nie napotknołem się na jego osobę w karzdym bołć razie takich oczszymałem nowych sonsiaduw.

Czszecie. Że bez dwadzieścia lat pływałem pot rużnymi banderami oras u rużnych amatoruw. Po całej kuli zienskiej ktura jes okrongła chodź wyglonda płasko. I jak był port po miesioncu albo dwuch albo czszech albo po puroku to we człowieku taka moc zbierała że jak nie poszamotalimy się na londzie wszysko jedno skim to morzna było choroby muzgu doznać. Podobnie że czszeba było skobjetami się zadać bo i naczej nie dawało się płynońć dalej. Nos ze krwi się optarło, lekasz na statku zawsze umiał zeszyć brwję czy inszą ranę cientą. Apotym wszystkie co się tukli razem pili do rana. Czasem ze śpjewami, a czasem znuw się braliśmy do tuczki nat ranem. A tu proszę Pajswa! Jakieś baleroni wzieli się za kudły na plarzy na kocykach, podrapali pagnociami i awera miendzy narodami! Niewjem oco im poszedło, czy o olejek do smarzenia na słońcu, czy o posypanie piasku w oczy, czy o lepsze kompieluwki. W karzym bołć razie cała kupa mientkich wafluw, co się lecą na skargę radja prasy telewizji zjednoczonych. Jusz ras pisałem (tutej Stwuszcie rezwłar maczuw) że macza to zaginoncy gatunek i pomyście czy niebeńdzie jego rzal. Jak wyginie z kretosem.



sobota, 17 sierpnia 2013

Nadołrzyć z refluksją.

Jak Niustyna usłyszała w Telewizoże Śmiadaniowym Tefałenu o umarnieńciu Mrorzka Stanisława obgarnoł ją szał stwożenia. Ot w czoraj lata po całej klacce i poszukuje lejeni do wystawnienia sztuki Meńczestwo Pjotra Ołcheja. Ito jusz zarask wew tą niedzielę co idzie. Bogdysz jak spomjała pszeskakiwajonc po czszy schutki na jeden ras, w tych czasach co mamy nalerzy ot powjadać na odzew czasuw na tych mniast. Nie warzna jes jakoś, warzna za to jes szypkoś. Oraz refluks arzeby mnieć szypką refluksję o pszymijaniu luptesz inną mondroś. A na umarnieńcie durzego kalibra to nalerzy się ot powniedzieć pszet pogżebem, jakorze popogżebie to jusz są inne wydażenia i pies ani skulawą nogą nie pszyjdzie. Napszykłat ktoś nastempny umże i jusz masz po sztuce.
Puki co namuwiła Sebka i Ewelinę co itak nie mają co do zrobnienia z resztką wakacji. A Ewelina do datkowo ma tygryska pszytulankę dosyć wielką to tesz wystompi. Sebek zagra Pjotra. 
Ja się wymuwiłem dorzynkami w Rzukowie. Podrugie jutro udaję się na kącert na Owołiankę. Wystompią Bob i Makferin. Lubję ten zespuł bogdysz ładnie wszystko umią wyśpiewać i to samymi głowami i pszyponami. Czasem trochę beńbnienia po klacie oras oklaski. Obglondałem kiedyś w teleotbniorniku jak posiadałem. Bilety po pieńć zeta w złotym krengu, a w kszakach wogle za nic. Na wet bizmesmen idzie posiedzieć do drybuny dla wipowcuw.
Dobże mu zrobi bogdysz jak w ostatni poniedziałek dostrenczyli bizmesmenowej gura ot budyzmu, bizmesmen chodzi blady na gembie a usta ma zaciśkniente w psi tyłek. Bizmesmenowa wynajmneła guremu mjeszkanie typu garsonka i w cionsz tam wysiaduje. Powjedziała menrzu, że musi wiencej pogmyrać we swojich wnencznościach arzeby wygżebać swojego małego zapłakanego ze strachu ot zagubnienia ega. Ot poniedziałku jeszcze się nie dogżebała.

Nie podoba mi się co mi narobił Blokspot z mojim Blokiem i wszysko jes do gury nogami, lecz nalerzy ot powjadać na odzew czasuw na tych mniast. I tak mam ot powjedziane. 
Aha. Tu w udołu jes ankieta to upszejnie upraszam o otpowieć. Dziełkuję ot gurnie.





sobota, 10 sierpnia 2013

Nalodach.

Nareście zelrzył się upał wienc pszy sobocie pszeszłem siebie do mniasta ponimo Jamarku. Lubje oczpocznońć ot modoryzancji. Dotatkowo wzieła mię chentka na lody z Misia. Jak ras w lato nie zakupie loduw w Misiu to nie wiem czyteż lato było czyteż niebyło.
Opad znieba był nieustawajoncy lecz niezawielki. Pszes tą pszyczynę było mjej luckości w mjeście oras profesor kturego napotknołem zaras na Grockiej. Tesz udawał siebie do Misia. Tachał ze sobą lekramuwkę z czejściami ot tego modela co teras sklepja. Chistorycznego bełinga, pocztową szustkę. Ja wziełem jak zwylke kruskawkowe, malangowe i sytrynowe, a profesor muwił że nie toreruje owockowych ciamkać bo jego taki wykrent w gembie bieże. Ja znowusz perforuję owockowe w Misiu bogdysz są ładnie kwaskowe i niezazbyt słotkie i nie mglonce. 
Jak wyszliśmy ot Misia, tak wtwasz wtwasz zdeżyliśmy się z Wensiorkową. Ruwniesz pszybyła nalody lecz cuszto? Koralki pot brodą, sukeńka wtworna, torebeczka, kapelutek taki siatkowy latowy oras pomalowana na tważy. Jak Palła stym swojim wyjechała wreście do Ilrandji to stara Wensiorkowa wzieła się dokupy i nie stenka ani na wontrobę ani na menża nieboszczka. Muwi, ja tu mam takiego mojego pana na Jamarku z Legnicy pszyjechanego, paskami skurkowymi chandluje, to sobje pomuwimy, a czasem na wet co to na kartofelki sokrasą pujdziemy pot namniot. A panowie, jak poszczegam to jednak pedały?
Profesor się obruchał i poszet. To pospacerkowałem po mnieście, natrawiłem na jakiś zapytek i jego zgotograwowałem.




Jak uznajesz nowy wyglont mojego Bloka?

Polup Bloka na Fejzbuku. Jak zechcesz.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...