O mię

Moje zdjęcie
To muj blok, wktórym zwracam się mocniej na kulturę. Chodzi o sztukę co mię zrusza. Morze chodzić o to co mię w nerwia czasem. Czensto. Czasem. O zwyczajnym życiu tesz będe pisał jeśli mię skłoni co dzienność. Gdysz je cenię.

niedziela, 8 marca 2009

Dzień Pań i Panuw.

Zakupiłem dziś tulipany i zaniosłem tak - żonie profesorowej, bizmesmenowej komurkowej, Czarnieckiej i Wensiorkowej a dla Palłiny dałem taki bukietek srużyczek. Wensiorkowej tobym niedawał. Lecz gupio było jakby otworzyła dżwi. Ato jak nato nie paczszeć kobjeta. Chodź nie wpadam do tego pomysłu jak ją opserwuje. Czy jak kupuje śrotki czystości ot jej sklepiku. No ale jak porodziła Palłe to musi być w rodzaju rzeńskim. Lecz czy żeby Palła nie dostała tego wyglondu. Nie czas teras nato zmartwienie. Palłi nie bylo gdysz udała się na msze. Wienc pozostawiłem rużyczki w renkach jej macce.
Czarniecka dostała łesek i mię wycałowała i zawruciła do garkuw a dzieciaki styłu pszyczepjali lałurki do loduwki na magnesach. Czarniecki bendzie dopiero na wieczur bo robi na taką zmnianę ot nocy.
Żona profesorowa otwożyła dżwi a profesor jak mię zobaczył to tak sprychnoł i ramnionami tesz. A profesorowa żona zapowjedziała że oni nie uznają tego święta. Bogdysz jest dyskryminałujące kobjetę i do tego relikwia Komuny. Niechodzi o świentą lecz o komunis. W mojim osondzeniu profesor zapomina i jak widzi w teleotbiorniku że jes Dzień Kobjet to wstrachu dorabja ideał kryminału. Dorabianie ideału jest bardzo dobrym sposobem na rużne wady w ludziach. Profesor jest ot tego miszczem. A żona profesorowa sondze żeby chciała żeby pamnientał. Pszyjeła tulipan gestem że w ostateczności. Muwi szkoda rośliny na zmarnowanie. Lecz widziałem pszyjemnoś u jej woku.
Bizmesmenowa komurkowa hichotała i czszensła loczkami i muwiła alesz alesz nie czszeba nie czszeba i jeszcze alesz pan miły. Ot menża otszymała czszy bombonierki i nową komurke ful wypas damski model. Pszes godzine mi o niej opowjadal bismesmen. Dostałem torta i kawe.
Ewelina siedziała i wywracala oczami. I pszetśmieszała ojca zaplecami. Nieciekawiła mię komurka lecz nielubie jak sie pszetśmiesza zaplecami. Wienc udawałem że niedowidze na Eweline. Oczszymałem ruwnież zaproszenie na objad ale akurat dziś jade do brata i bratowej. Do Supska.
Wogle to chciałem kupić kwiaty gwoździki. Bogdysz są dla mię najmenssze ze wszyskich kwiatuw. Mają niezazgrabną łodyszke beslistową. I są grube w kolanach. Lecz taksze posiadają wyprostowanie otwagi i ta taką gurkę kwiatową mają wojowniczą. I miłosną morze być.
Lecz niebyło na mieście gwoździkuw. Pszemijałem podrodze tum facetuw z tulipanami we folijkach. Cała armia facetuw uzbrojnionych wew tulipanki. Wyglondali śmniesznie lecz nie dbali oto. Bogdysz maszerowali do kobjet. Z gwoździkami by nie wyglondali tak śmniesznie.
Noto dekatyzuje dla Pań i Panuw taką pjosęke:

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

piosenka mila dla ucha, jednak wsrod bohaterow czolowka tych najmniej przeze mnie lubianych:D
nie ma na kim oka zawiesic, no chyba ze na pilce:-)

gozdziki sa bardzo ladne i delikatne. kazdy kwiatek by mnie cieszyl,czy dany z jakiejs okazji, czy tez bez..

Anonimowy pisze...

:-)))
...goździki są grube w kolanach...

:-)))

Anonimowy pisze...

(-:

Jak uznajesz nowy wyglont mojego Bloka?

Polup Bloka na Fejzbuku. Jak zechcesz.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...